piątek, 5 października 2012

Kulturowa kastracja mężczyzn w XVIII wieku

Fragmencik z mojego brudnopisu, dedykowany użytkownikowi "Markiz Armand Charles":


     Feminizacja wyższych sfer (która z czasem, tj. dzięki wzbogaceniu mieszczaństwa i powstaniu przemysłu modowego), ogarnęła również pozostałe klasy społeczne, posunęła się do tego stopnia, że modny Francuz, stał się synonimem zniewieściałości. Ponieważ zaś moda francuska wiodła prym w Europie, w pozostałych krajach zjawisko to również zaczęło dawać się we znaki, mimo licznych buntów moralizatorów i mnożących się satyr. Owa zniewieściałość objawiała się na pierwszy rzut oka w stroju, fryzurze, a nawet makijażu stosowanym przez mężczyzn. Drugim elementem były ruchy i gesty, upodabniające ich, jak pisał Władysław Tomkiewicz – do baletmistrzów. Dodajmy do tego próżniaczy styl życia, beztroskę i kwiecistą, ale pustą mowę, a zyskamy pełny obraz modnego galanta, wychowanego na salonie, który jest niczym porcelanowa figura w gablotce, wpływowej pani. Zaniepokojeni, naoczni obserwatorzy takiej kondycji męskości, nie przebierali w słowach i wprost nazywali Francuzów pół kobietami, jednak te głosy oburzenia i krytyki obudziły się zbyt późno. W rozdziale o ubiorze męskim, pisałam o tym, jak kardynał Richelieu rozpoznał tę sytuację już w zarodku, ale zamiast ją stłumić, jeszcze bardziej ją podsycał, po to, by kilkadziesiąt lat później przysłużyła się ona Ludwikowi XIV. Kulturowa kastracja mężczyzn z wysokich rodów, dyskwalifikowała ich jako rywali w stosunku do króla, który był uosobieniem męstwa i nazywał siebie Apollem. Trudno się więc dziwić, że po śmierci tego władcy, trudno było o odpowiedniego następcę i odpowiednią klasę rządzących. 


1 komentarz:

  1. I piękne i przerażające... sama idea eleganta XVIII wiecznego, jeśli nawet nieco zniewieściałego jest intrygująca dla mnie, pociągająca wręcz, ale co do kastracji - to przerażające. Świetny artykuł, dziękuję Pani

    OdpowiedzUsuń