poniedziałek, 29 lutego 2016

wtorek, 9 lutego 2016

Pawilony ogrodowe w ilustracjach rekonstruktorskich Andrew Zegi i Berndta Damsa

W nawiązaniu do poprzedniego posta, chciałabym zaprezentować prace dwóch historyków architektury, którą podziwiam już od dawna, która mnie inspiruje i olśniewa. Andrew Zega i Berndt Dams od kilku lat tworzą ilustracje, będące rekonstrukcją historyczną nieistniejących już budynków i małej architektury ogrodowej, lub dokumentacją tych, które przetrwały, a niekiedy nawet owocem wyobraźni autorów. Swoje prace wydają w ekskluzywnych albumach, których ceny niestety są zniechęcające; np. album zawierających ilustracje pawilonów ogrodowych z Wersalu i Marly kosztuje 700$, a album z pawilonami w stylu chinoiseries aż 750$. To sprawia, że przeciętny pasjonat kultury XVII i XVIII wieku, nie może sobie pozwolić na zakup tych wspaniałych publikacji i prawdopodobnie sama, również nigdy nie wejdę w ich posiadanie. To mało humanistyczne podejście, możemy sobie jednak nieco powetować dzięki dość dużemu przeciekowi tych ilustracji do sieci. Zachęcam wszystkich żeby wyszukiwali uje raz na jakiś czas, ponieważ pojawiają się ciągle nowe, a są one bardzo rozwijającą inspiracją i kopalnią wiedzy o estetyce i wyobraźni artystycznej w naszych ulubionych epokach. Jedynym sposobem na zrozumienie minionej epoki,. jest ciągłe chłonięcie umysłem i zmysłami, jej najbardziej wybitnych dzieł. Pozwala to nie tylko zebrać duża wiedzę, ale również nabrać wyczucia i trafnej intuicji co do gustów i mentalności ludzi dawnych czasów. Dzięki temu, łatwiej jest samemu datować zabytki, określać z jakiego rejonu pochodzą, a także samem tworzyć w duchu epoki, nawet jeżeli są to projekty uwspółcześnione. Wyrabia to również wyrafinowany gust i możliwość zachwytu nawet nad dziełami trudnymi w odbiorze, nie zrozumiałymi pod względem estetycznym dla współczesnego człowieka. Ale koniec filozofowania i czas pooglądać kilka przykładów ilustracji Berndta Damsa i Andrew Zegi. 

Chcę jeszcze zaznaczyć, że z mojego doświadczenia wynika, że wiele osób, nawet interesujących się historią sztuki XVII i XVIII wieku, widząc takie ilustracje, bardzo często powątpiewa w to, że przedstawiają one realne budynki. Wynika to z tego, że przetrwało niewiele takich pawilonów, a ponad to, są one tak ekstrawaganckie, tak wyrafinowane, że czasem nie mieści nam się w głowie, jak bogata wyobraźnie mieli dawni artyści i jaki rozmach miała dawna arystokracja. Dlatego też, w celach nieco pedagogicznych, wybrałam do prezentacji wyłącznie ilustracje przedstawiające prawdziwe budynki:

pagoda ogrodowa, której nie udało mi się zlokalizować, wygląda mi jednak na niemieckie klimaty ;)


egzotyczna karuzela w ogrodach wersalskich



altana ogrodowa w Clagny we Francji


altana ogrodowa w Wersalu


kolejna podobna altana, której nie udało mi się zlokalizować, ale wygląda bardzo frnacusko.

 grotto gdzieś we Włoszech - totalne mistrzostwo i moje ulubione strukturalne tynki skałopodobne w niszach, a do tego zwieńczenie w stylu ogrodów Bomarzo.


pawilon turecki w Schonbrunn
pagodowa altana, której nie udało mi się zlokaliwać


mini pagoda w Bonelles



 Kolejny piękny budynek, którego niestety nie umiem zlokalizować.



 Chinoise w Oggersheim projektu Paula Egella z 1750


Kolejny przepiękny, późno barokowy budynek z tynkami naśladującymi skałę, tym razem nimfeum we Francji w Wideville :)


namiot czerwony, dla mnie niezidentyfikowany

pagoda w Rheinsberg w Niemczech



namiot turecki w Parc Nonceau w Paryżu

namiot chiński w ogrodach Wersalu

budynek oranżerii w stylu egzotycznym


wielki namiot w Wersalu

budynek naśladujący porcelanową wierzę w Nankinie znaną Europejczykom z rycin Nieuchoffa. Takie wierze budowano w wielu ogrodach europejskich a niektóre przetrwały do dziś, 


pagoda złota w Potlow


Budynek chinoiserie w Potlow (zwróćcie uwagę na wazy z koralowcami :) )


pagoda zielona w Potlow

Jeżeli wciąż wyobrażacie sobie, że te budynki są tak niesamowite, że aż nie prawdziwe, to wyobraźcie sobie, że tak daleko posunięta ekstrawagancją była nie tylko domeną władców, ale bardzo powszechna modą wśród arystokracji, nawet na poziomie hrabiowskim i to w całej Europie. Rozmach i wyobraźnia, niemal nie miały granic, również w pałacowych wnętrzach. A jeśli nie przekonują Was ilustracje, to przygotowałam kilka zdjęć związanych z tematem. Oczywiście nie wyczerpują one tematu i jest ich zaledwie kilka, ale przynajmniej stanowią dobre uzupełnienie do powyższych rysunków. 


pawilon turquerie Francja


namiot tuquerie Anglia

angielska ptaszarnia

pawilon pagodowy Francja


słynna ananasowa wieża w Dunmore w Szkocji


Budynek w Wideville we Francji, który powyżej został tez zaprezentowany na ilustracji.


grota atlantów w Surrey w Anglii (zdjęcie przedwojenne, obecnie nie istniejąca)

Tak jak mówiłam, to zaledwie kilka przykładów, nie chce tez, żeby ten post ciągnął się w nieskończoność jak barokowa serpentyna, mam jednak nadzieję, że dla jednych będzie to inspiracja, a dla innych skromna lekcją i że każdy coś z tego wyciągnie. Oczywiście, trzeba pamiętać, że trendy egzotyczne w sztuce europejskiej nie były jedynymi i oprócz tego typu szalonych wnętrz i pawilonów, projektowano również bardziej klasyczną architekturę, którą doskonale znamy, ponieważ jej przykłady zachowały się w większej liczbie i w swoich epokach stanowiły przeważająca większość. Zależy mi jedynie na tym, żeby pokazać, że te bardziej ekstrawaganckie rozwiązania nie były jedynie czymś marginalnym, ale stanowiły poważny trend. Do tego stopnia, że w każdej liczącej się rezydencji musiały być pokoje o tematyce egzotycznej i pawilony ogrodowe w stylu chińskim, tureckich, lub skalno - głębinowym (upraszczając). Stąd warto myśleć o dawnych epokach zawsze z otwartym umysłem, porzucając schematu i stereotypy. Ja zawsze wychodzę z nastawieniem, że poziom artystyczny i intelektualny współczesnego świata, nie może dorównać rzeczywistości historycznej, dzięki temu daje się nieustannie, pozytywnie zaskakiwać i olśniewać śladom dawnej europejskiej kultury ;) 

piątek, 5 lutego 2016

Genialna aranżacja kolekcji porcelany w Zwinger

Bardzo rzadko zdarza się sytuacja, w której zdolnych artystów obdarza się zaufaniem, pozwala się im na realizację ich wizji oraz przyznaje się im w tym celu odpowiedni budżet. Tak się stało w pałacu Zwinger, gdzie powstała nowa aranżacja wystawy kolekcji porcelany Augusta Mocnego. Projekt galerii powierzono Peterowi Merino, kontrowersyjnemu, ale bardzo utalentowanemu architektowi z Nowego Jorku, który jest znany z projektów luksusowych wnętrz apartamentów, butików domów mody i galerii wystawowych utrzymanych w duchu wysokiej klasy modernizmu z elementami pałacowego blichtru. Może się wydawać, że rokokowe klimaty leżą daleko od stylu, którym Marino projektował swoje dotychczasowe wnętrza i że powierzenie mu aranżacji wystawy w Zwingerze jest ryzykowne. Jak się okazało, ryzyko było opłacalne, a realizacja architekta okazała się jedną z najpiękniejszych aranżacji we wnętrzach muzealnych. Z wielkim rozmachem godnym ekstrawaganckim gustom arystokratycznym Sasów, oraz rzadko spotykanym znawstwem epoki, Peter Marino stworzył absolutnie genialną kompozycję. Stanowi ona kwintesencję egzotycznych gustów XVII i XVIII wieku. Wrzucam tu zdjęcia z tej galerii, która tak mnie zachwyciła i oczarowała.


Najbardziej charakterystycznym punktem galerii są dwa pawilony ogrodowe skonstruowane na podstawie słynnej serii ilustracji autorstwa Bernda Damsa i Andrew Zega - historyków architektury, którzy stworzyli kilkadziesiąt rysunków rekonstrukcyjnych związanych z XVII i XVIII wieczną architekturą ogrodową. Widoczny na tym zdjęciu obiekt został stworzony na podstawie namiotu chińskiego z ogrodów wersalskich (nie przetrwał do współczesności), który oryginalnie wyglądał tak:
`

Peter Marino w swoim projekcie wykorzystał dwa takie namioty, a pomiędzy nimi ustawił barokową altanę wykonaną z charakterystycznej dla epoki turkusowej kratownicy, zwieńczonej pagodowym dachem i ażurową kopułą. Pod namiotami, zostały umieszczone sztuczne skały złocone tradycyjnymi metodami złotniczymi. Skały pełnią funkcję postumentów pod zabytki porcelany. Uważam to rozwiązanie za wspaniały pomysł i strzał w dziesiątkę. Nie tylko stanowią one wspaniałe urozmaicenie i wyglądają bardzo oryginalnie, ale również są silnie osadzone w estetyce epoki i to z dwóch względów. Z jeden strony jako skalisty ornament zapożyczony ze sztuki orientalnej. Z drugiej strony pamiętajmy, że skała (i muszla), w swojej fakturze, strukturze i formie stanowi bezpośrednią genezę ornamentu i kompozycji rokokowej, proto rokokowej i w wielu aspektach również barokowej (patrz post na ten temat:
http://fashion-hi-story.blogspot.com/2014/05/w-poszukiwaniu-linii-groty.html )
Na ścianach stanowiących tło dla ekspozycji Peter Marino wykorzystał współczesne kafle, którymi nieco przełamuje historyczną konwencję wnętrza. Uważam je jednak za świetny wybór, ponieważ kojarzą się trochę z orzechowym fornirem i kolorystyczni, jak i fakturowo nie odcinają się od estetyki historycznej. Tyle, jeśli chodzi o omówienie tej aranżacji, a przy okazji polecam twórczość dwóch innych współczesnych artystów, których pracą są osadzone w podobnym klimacie i również stanowią rzadki przykład głębokiego zrozumienia sztuki późno barokowej i wczesno rokokowej:

Walton Ford:  http://fashion-hi-story.blogspot.com/2013/09/walton-ford-in-baroque-taste.html

Harrison Howard: http://fashion-hi-story.blogspot.com/2014/05/chinoiseries-harrison-howard.html

a jako uzupełnienie polecam filmik z arcy ciekawym wykładem z Muzeum Narodowego w Warszawie o modzie na porcelanę w XVII i XVIII wieku:

http://fashion-hi-story.blogspot.com/2014/09/moda-na-porcelane-w-europie-w-xvii-i.html






czwartek, 4 lutego 2016

Jak to zrobić żeby mieszkać w pałacu

Ostatnio z przyczyn zawodowych, robiłam poważny research firm i dekoracji potrzebnych do odtwórstwa wnętrz historycznych, lub projektowania takich wnętrz w stylu historycznym, z zachowaniem ducha epoki. Dlatego chciałabym podzielić się z Wami najciekawszymi rzeczami, które udało mi się znaleźć. Na początek tapety panoramiczne, które są kopiami oryginalnych pałacowych fresków, albo historycznych tapet panoramicznych. Polecam dwie firmy i zacznę od tej mniej znanej, za to niezwykle ciekawej.
IKSEL to włoski producent tapet z bardzo szeroka ofertą. Niestety są pewne trudności z przeglądaniem katalogu produktów, ponieważ wymaga to kodu dostępu. Aby go uzyskać należy wypełnić formularz rejestracyjny a potem czeka się kilka godzin na mail;a zwrotnego z tym kodem. Dlatego żeby zaoszczędzić Wam czasu, podaje kod dostępu który sama otrzymałam i mam nadzieję, że Wam również zadziała: "sesame". Kiedy już wpiszecie to hasło, możecie swobodnie przeglądać tapety panoramiczne na całe ściany, lub zaprojektowane na panele pałacowe panneau, a nawet plafony sufitowe. Są wśród nich kopie fresków z XVII, XVIII wieku i tapet panoramicznych z XIX wieku, są egzotyczne pejzaże, motywy chinoiseries, turqueries, dekoracje rokokowe i klasycyzujące. Olbrzymi wybór i mnóstwo przepięknych rzeczy. Poniżej wrzucam kilka przykładów, ale uprzedzam jeszcze o dwóch niedogodnościach: niestety nie podano wymiarów poszczególnych tapet, oraz cen, a to znaczy, że są one raczej przeznaczone dla tych, dla których cena nie gra roli. Jeśli jednak nie jesteście bogaczami, to i tak możecie z przyjemnością pooglądać sobie te wspaniałe tapety:

http://www.iksel.com/catalogues/custom/dpanels.html



Druga firma tapet, którą chce polecić to Ananbo, jednak jest ona najbardziej znana, najlepiej rozpropagowana i pozycjonowana w internecie, dlatego łatwo trafić na ich stronę. Ich tapety są prawie tak ciekawe jak te sprzedawane przez firmę IKSEL, a przy tym dużo lepiej zaprezentowane pod względem jakości zdjęć katalogowych. Zaletą jest też fakt, że podają oni ceny i dokładne wymiary. I np. średnio tapeta imitująca fresk na cała ścianę o powierzchni 500cm x250cm, kosztuje około 1500 euro. Z jednej strony drogo, ale z drugiej, nie jest to jeszcze cena zawrotna i na pewno warta produktu tak wysokiej jakości i dającego tak spektakularny efekt we wnętrzu. Warto w to zainwestować, ponieważ na innych rzeczach takich jak meble i tkaniny łatwiej zaoszczędzić (kupując okazyjnie). Poniżej link do strony i kilka przykładów ich tapet:

http://www.ananbo.com/boutique/index.php?rub=96






Ostatnia firma tapet, której ofertę warto przejrzeć przynajmniej dla przyjemności, to Papier de Paris. Mają trochę mniejszy wybór, również nie podają cen, ale za to bardzo piękne projekty, tapety maja podane wymiary i co istotne - daty powstania projektów, co jest bardzo wygodne dla osób, poszukujących tapet z konkretnego okresu, ale mających zbyt powierzchowną wiedzę, żeby samemu datować prezentowane kompozycje. Oto link i kilka przykładów:






http://www.papiersdeparis.com/en/

Jeżeli chcecie szukać innych producentów takich tapet, top radze szukać w języku francuskim, ponieważ głownie we Francji znajdują się firmy tego typu. Szukajcie po haśle: "papier peint panoramique" lub z dodatkiem: "chateau" 

I na koniec prawdziwa wisienka na torcie, czyli skórzane obicia ścienne. W XVII i XVIII wieku bardzo popularne były pokrycia ścian wykonane z połączonych ze sobą arkuszy skóry tłoczonej we wzory o powtarzalnym raporcie i ręcznie malowanej. Osobiście nie spotkałam się z tym, żeby w jakimś pałacu zachowało się takie obicie ścienne (chociaż pewnie gdzieś takie jest), natomiast można obejrzeć przykład takiej dekoracji na ścianach prezbiterium kaplicy Matki Boskiej na Jasnej Górze.I jest to obicie oryginalne, przy czym widać wyraźnie, że ze starości niektóre arkusze wybarwiły się inaczej niż pozostałe, lub jest to nierównomierne wybarwienie spowodowane wymiana tych arkuszy, czy konserwacją/naprawą. Dużo częściej spotykane są antepedia ołtarzowe w starych kościołach, zwłaszcza w bocznych ołtarzach dekorowane taką skórą. Zdaje się, że jest coś takiego w kościele Seminaryjnym w Warszawie, a już na pewno w kościele w Kazimierzu Dolnym. W XVII i XVIII wieku używano tłoczonej i malowanej skóry również w charakterze obić oparć krzeseł. Rzecz jasna wzornictwo tych skór zawsze naśladowało aktualną mod w tkaninach, ale efekt był zupełnie inny - bardzo ciekawy. O ile mi wiadomo, jeszcze w XIX dekorowano wnętrza takimi skórami, ale już w mniejszym stopniu. Musze powiedzieć, że zawsze bardzo lubiłam te obicia i nie spodziewałam, że że istnieje manufaktura wytwarzająca je obecnie tradycyjnymi metodami. Ta manufaktura to Tassin Paris, maja przepiękny katalog do którego link podaje poniżej. Musze powiedzieć, że ich wyroby sa oszałamiające. Dotąd widziałam jedynie przykłady takich skór, które były już bardzo stare i zniszczone i utraciły w dużej mierze dawny urok. W tym katalogu, można je zobaczyć w pełnej świetności. Jest to coś cudownego. W manufakturze stosuje się zabytkowa prasę do tłoczenia wzorów, a malowanie odbywa się ręcznie jak przed wiekami. Oczywiście znów nie podano ceny, więc podejrzewam, że koszt takich obić może być ogromny, ale warto obejrzeć, nawet pod kątem edukacyjnym, ponieważ produkty tej firmy, to kopie oryginalnych wzorów historycznych. 

http://www.notrecom.com/tassin/uploads/pdf/brochure1.pdf