sobota, 7 lipca 2018

hand embroidered pochette for fan by Atelier Saint-Honore


        Today I present you a new beautiful fashion accesories in 18th century style made by Atelier Saint-Honore. If sometimes you don't know what can you do with your fan, because you need free hands - this is something for you - a pochette for, like a little bag, that you can hang on your gown - very beutiful and also practical solution. This one is made of high quality, creamy silk taffeta, hand sewn and hand embroidered with antiques silk threads, sequins and gold thread. As an inspiration, I used a flowers from Tatra Mountains, because this is very important place for me. In the bottom of pochette I embroidered JJ as Jejette - my nick, used gold thread. Athe back of pochette, there is a metal circle covered with thread, for hold the pochette with ribbon to the waist of the gown. If you would like to order similar pochette (with different embroidery - designed for you), please let me know on priv, or in comment. It will be about $190 with free shipping.






And some pictures from early part of working of it:




My new neoclassicistic fan

     

       Finally, it's time to do something for myself. And I did: a neoclassical decoration on the wooden and fabric fan. It was supposed to be something simple, but it wasn't - as usual. I spent more time on it than I thought. But I'm happy with the effect and I'm happy that finally I have my own fan for the 18th century reenaction. I used some sequins, silk thread and paint. I made a cameo on a thin tissue paper and glued it to the fan. What do you think about the effect?






czwartek, 28 czerwca 2018

Kopia Orderu Orła Białego


Własnie skończyłam pracę nad rekonstrukcją Orderu orła Białego na podstawie wzorów z XVIII wieku. Może nie wszystko jest perfekcyjne, ale jestem bardzo zadowolona. Być może będę miała więcej takich zamówień i wtedy poprawię pewne detale. Tyma czasem chciałabym się pochwalić tym, co zrobiłam do tej pory, a było to dość pracochłonne. Użyłam metalowych bajorków, nici srebrnych i złotych różnej grubości, nici jedwabnej i cekinów - niestety tym razem sztucznych. 

I just finished my last reenactment work for special order - a copy of 18th century, polish distinction of White Eagle. Maby it's not perfect, but I'm proud for this first time, and maby in future I will have more such orders, so I will make it little better. I used metallic bullions, silver and gold threads of various kind, silk threads, and sequins - this time synthetic.

A portrait of king Stanislaw August Poniatowski in justaucorps with White Eagle Distinction sewn on.




When I observed the originals distinctions, I decided to made it in two layers.





wtorek, 12 czerwca 2018

L'Archiviste frénétique

Od jakiegoś czasu obserwuję stronę L'Archiviste frénétique na facebook'u i uważam, że to jeden z najbardziej wartościowych zakątków tego portalu - zwłaszcza dla kostiumologów i historyków tkanin i designu. Administratorzy publikują unikatowe fragmenty francuskich archiwów,których tematyka kręci się wokół jedwabi i ubiorów. Serdecznie wszystkim polecam, a dzisiaj wrzucam próbkę ich postów:

W opisie jest data, która zwróciła moją uwagę. Zdziwił mnie bardzo ten rok 1735 - przecież wzornictwo jest ewidentnie typowe dla drugiej połowy lat 20' XVIII wieku. Przełumaczyłam sobie zatem francuski opis i zachwyciła mnie niesamowita ciekawostka:

Etoffe des Indes aportée en Europe (1735)
"Cette étoffe est la seule qu'on ait encore vüe aux Indes, parfaitement imitée de celles de France ; les connoisseurs même s'y trompent."
Échantillons collectionnés par le duc de Richelieu, Louis-François-Armand de Vignerot Du Plessis (1696-1788)
Extrait de : Echantillons d'étoffes et de rubans recueillis par le Maréchal de Richelieu

Koślawe tłumaczenie:

Tkanina Indyjska według wzorów Europejskich (1735)

" ten materiał jest jedynym znanym przykładem jaki widziano w Indiach, który doskonale naśladuje jedwabie francuskie."

Próbki kolekcjonował przez księcia de Richelieu, Louis-François-Armand de vignerot (1696-1788)
Nigdy wcześniej nie słyszałam  tym, żeby w Indiach w XVIII wieku tak skrupulatnie kopiowano europejskie wzornictwo, ale widocznie to była wielka rzadkość, skoro nawet komentarz kreślony ręką XVIII-to wiecznego obserwatora podkreśla unikatowość tych próbek. 

Serdecznie polecam: 



niedziela, 10 czerwca 2018

New embroidered stomacher is ready for sale


I am proud to present the hand embroidered stomacher made by Atelier Saint-Honore. Embroidery on a stomacher is handmade by my design, but of course I was inspired by the design of the second half of the 18th century, so everything is historically correct. I used high quality materials:
- vintage, true metal sequins in 3 sizes,
- vintage metall sequing in star shape,
- small, naturall fresh water pearls,
- antique, real silver thread,
- antique metallic threads with patina,
- small, synthetic sequins imitating mother of pearl,
- vintage metallic stripes,
- vintage metallic bullions in dark silver color,
- pale blue silk moire fabric,
- beige linen lining,
- plastic whale bones

All the techniques of embroidery I used, are historiacal correct. The stomacher is hand sewn with antique silk thread. I have a nice impression that we managed to keep a stitch reminiscent of the eighteenth century, and it's looks like jewerly. It comes with fine box.

Please look at the two short films, that shows the stomacher, for better idea of the effect:

https://www.youtube.com/watch?v=XbErxLo6r60

http://www.pictaram.me/media/1790639611027718268_7410653539


measures:

height: 31 cm / 12,4 "I am proud to present the hand embroidered stomacher made by Atelier Saint-Honore. Embroidery on a stomacher is handmade by my design, but of course I was inspired by the design of the second half of the 18th century, so everything is historically correct. I used high quality materials:
- vintage, true metal sequins in 3 sizes,
- vintage metall sequing in star shape,
- small, naturall fresh water pearls,
- antique, real silver thread,
- antique metallic threads with patina,
- small, synthetic sequins imitating mother of pearl,
- vintage metallic stripes,
- vintage metallic bullions in dark silver color,
- pale blue silk moire fabric,
- beige linen lining,
- plastic whale bones

All the techniques of embroidery I used, are historiacal correct. The stomacher is hand sewn with antique silk thread. I have a nice impression that we managed to keep a stitch reminiscent of the eighteenth century, and it's looks like jewerly. It comes with fine box.

Please look at the two short films, that shows the stomacher, for better idea of the effect:

https://www.youtube.com/watch?v=XbErxLo6r60

http://www.pictaram.me/media/1790639611027718268_7410653539



measures:

height: 31 cm / 12,4 "

800$
free shipping
shop on etsy:
https://www.etsy.com/shop/AtelierSaintHonorePL?ref=hdr_shop_menu





piątek, 8 czerwca 2018

Embroidered stomacher by Atelier Saint-Honore


I invite for short video presentation of new, hand embroidered stomacher by Atelier Saint-Honore. It's available for sale with free shipping. Soon there will more photos.

poniedziałek, 4 czerwca 2018

Kostium jako drugie ciało króla - wykład


Zazwyczaj moja twórczość przynosi mi więcej rozczarowania niż satysfakcji, ale czasem zrobię coś z czego jestem naprawdę dumna. Dzisiaj z przyjemnością dzielę się z Wami jednym z moich najlepszych wykładów, w którym analizuję strój władcy średniowiecznego w sposób na jaki nie porwał się chyba jeszcze żaden kostiumolog. Jak idea "Dwóch ciał króla" opracowana przez Kantorowicza przekłada się bezpośrednio na królewski / cesarski strój ceremonialny? Będzie też trochę o średniowiecznej wizji kosmosu i jej związkach z płaszczami królewskimi. Zapraszam do słuchania wszystkich miłośników kostiumologii, antropologii i historii. 




piątek, 18 maja 2018

Konserwacja XVII wiecznego ornatu




Wspominałam już wcześniej o ornacie ze zbiorów prywatnych Damiana Jamiołkowskiego, który został wystawiony na aukcji Sopockiego Domu Aukcyjnego. W tym wypadku nie tylko miałam przyjemność sporządzić ekspertyzę tego obiektu, ale również podjęłam się częściowej jego konserwacji, o której chciałabym napisać więcej w tym poście.

Jest to włoski (rzymski) ornat z II połowy XVII wieku haftowany na całej powierzchni srebrną nicią. Haftowana dekoracja jest nie tylko bardzo bogata, ale również niezwykle unikatowa i trudno znaleźć dla niej analogię wśród znanych obiektów muzealnych. Wzornictwo utrzymane w stylu klasycystycznym ma kompozycję o charakterze groteskowym, bardzo rzadko spotykaną w projektach hafciarskich, a zwłaszcza unikatową w kontekście paramentów liturgicznych. Tego typu wzornictwo częściej występowało w malarskich dekoracjach ściennych, w projektach tkanin, lub ewentualnie haftów na ubiorach i sprzętach tekstylnych o charakterze świeckim.
Oprócz finezji haftu i unikatowości jego ornamentyki, warto zwrócić uwagę na haftowany herb zlokalizowany u dołu, na tylnej stronie ornatu. Pozwala on powiązać ornat z bliżej nieokreślonym duchownym w godności infułata, należącym do jednego z najważniejszych patrycjuszowskich rodów włoskich – Colona, wywodzącego się z cesarskiej dynastii Julijsko – Klaudyjskiej, której początki są legendarne (jak wiadomo Juliusz Cezar uważał, że jego ród pochodzi od Wenus)





Ornat uszyty jest z jedwabiu o splocie osnowowym w jasno różowym kolorze, popularnym w XVII wieku jako kolor langusty. Tkanina wierzchnia wzmocniona jest sztywnikiem. Podszewka uszyta jest z jedwabnej tafty w kolorze kości słoniowej, co wskazuje bądź na luksusowy charakter ornatu, ponieważ większość paramentów z epoki podszywana była woskowanym płótnem lnianym, bądź na wymianę podszewki w późniejszych czasach. Osobiście przychylam się do drugiej możliwości, co zostanie dalej uargumentowane. Wszystkie brzegi ornatu obszyte są metalowymi frędzlami pętelkowymi z nici kordonetowej o długości 1 cm, co jest charakterystyczne dla paramentów włoskich.

Detal haftu ornatu - kosz kwiatów i owoców. Kompozycja haftu jest wybitna, a technika wykonania robi olbrzymie wrażenie.


detale haftu zachwycają bogactwem rozwiązań technicznych i pomysłowością.





Haft rozplanowany na całej płaszczyźnie przodu i tyłu ornatu wykonany jest różnego rodzaju srebrną nicią metalową o zróżnicowanej zawartości srebra w stopie (o czym świadczy zróżnicowanie nalotu na niciach - obserwacja bez badań): klasyczną owijką, kordonetą, cekinami metalowymi o średnicy 3mm i 4mm, blaszkami metalowymi, oraz bajorkami. Użycie tylu odmiennych materiałów hafciarskich umożliwia zróżnicowanie faktur i gry światła. Na ornacie występują również wycinane z blachy i aplikowane plakiety, oraz drobne elementy haftowane jedwabną nicią białą i czarną (jak się później okazało, nić biała w hafcie jest w rzeczywistości nicią kolorową - wypłowiałą).

Detale haftu na zdjęciach makro wykonane przy użyciu lupy o powiększeniu 14x. Z lewej strony cekiny, które przyszywając odwróciłam na drugą stronę tak żeby pokazać mniej spatynowaną powierzchnię. Spod ciemnego nalotu prześwituje sporo srebrzystego blasku. Z Prawej strony na zdjęciu widać blaszki metalowe, które dodatkowo oplecione są drucikiem cienkim jak włos. W hafcie ornatu występują dwa rodzaje blaszek: z oplotem i bez. Było to dla mnie pewne zaskoczenie, takich oplecionych blaszek jeszcze nie widziałam. W swojej pracowni posiadam zabytkową szpulkę metalowej nici, bardzo grubej (do konturowania haftów), która również opleciona jest takim drucikiem. Uplastycznia to nić i pozwala łatwiej ją wyginać i formować na podobnej zasadzie jak dekoracyjne wstążki z drucikiem wszytym w brzeg. W przypadku blaszek, drucik nie może mieć jednak takiego zastosowania. Być może sprawdza się to w przypadku haftu blaszką na podkładzie, kiedy motywy są wypukłe, a nie płaskie. 

Kompozycja haftu jest symetryczna i wykonana na wysokim poziomie rzemieślniczym i artystycznym. Brzegi ornatu dekoruje szlak haftowany nicią metalową o formie łańcucha. W górnej części kompozycji na przodzie, przedstawiono kosz z owocami i kwiatami o stylizacji typowej dla II połowy XVII wieku i początku XVIII wieku. Jest on otoczony wiciami roślinnymi i kłosami zbóż. Kosz jest wsparty na abstrakcyjnej figurze architektonicznej otoczonej girlandami kwiatów. W części centralnej znajdują się motywy roślinne w medalionach, a poniżej przedstawiono motyw imitujący prostokątną kameę antyczną z dwoma zwróconymi w swoją stronę ptakami, pomiędzy którymi znajduje się waza, a poniżej promienista kaskada wyszywana cekinami. Całość kompozycji porządkuje zgeometryzowana wić o ostrych kantach wykonana z aplikowanej jedwabnej wstążki o drobnym splocie płóciennym (tafta) w kolorze wiśniowym.

Tył ornatu ma analogiczną dekorację z tą różnicą, że w dolnej części zamiast kamei z ptakami, znajduje się herb rodu Colona na tle barokowego kartusza otoczonego armatami i białymi  (pierwotnie barwnymi) chorągwiami. Herb zwieńczony jest czarnym kapeluszom i frędzlami odpowiadającymi godności infułata. Po bokach herbu wyhaftowano dwie twarze w ujęciu z profilu, które mają na głowach analogiczne kapelusze. Postaci utrzymane są w groteskowej stylizacji.

Kolory jedwabnych nici haftowanych chorągwi wokół herbu, widoczne są tylko po lewej stronie. Po prawej stronie chorągwie są całkiem wypłowiałe - białe. 

Na pierwszy rzut oka ornat wyglądał na dobrze zachowany, jedynie tkanina ornatu jest nieco wypłowiała, niektóre nici metalowe są przetarte. Występują miejscowe ubytki cekinów, bajorków, blaszek i nici metalowych. Większość elementów metalowych pokryta jest patyną, która nie pozwala podziwiać pierwotnego blasku srebra.
 Jednak po dokładnych oględzinach okazało się, że wiele nici jedwabnych w kolorze białym, które przytrzymują hafty, są niezwykle kruche i łatwo pękają, dlatego większość haftów i elementów metalowych odpadała. Można było się również dopatrzeć śladów napraw haftu - amatorskiej konserwacji wykonanej niedbale, o wiele za grubą, pomarańczową nicią. Prawdopodobnie w związku z tą dawną konserwacją, została wymieniona podszewka. Zazwyczaj podszewki w ornatach XVII wiecznych są płócienne, ta zaś jest z jedwabnej tafty, w dodatku na lewej stronie w kilku miejscach pobrudzonej rodzajem srebrnej farby, która jak się domyślam, nie pochodzi z XVII wieku. Aby uratować i zabezpieczyć zachowane części haftu, zdecydowałam się podjąć podstawowych zabiegów konserwatorskich. Aby je przeprowadzić byłam zmuszona rozłączyć części ornatu, oraz odpruć podszewki. Moim zdaniem warto podszewki wymienić na nowe, ponieważ stare nie przedstawiają żadnej wartości, maja liczne ubytki i zacieki, jednak na prośbę właściciela, zostały ręcznie wyprane w szarym mydle, podklejone w celu zabezpieczenie brzegów i uzupełnienia ubytków, oraz na końcu procesu konserwacji - ponownie przyszyte. 

srebrna - metaliczna farba na lewej stronie podszewki

Konserwacja haftu polegała na usunięciu tych elementów, które były zbyt zniszczone i szczątkowe aby je przywrócić do pierwotnego stanu, oraz na zabezpieczeniu haftu w miejscach, w których odrywał się od podłoża. W dużej mierze polegało to na odtworzeniu haftu - przyłapywaniu nici, blaszek i cekinów za pomocą cienkiej, jedwabnej nitki w taki sam sposób jak były przyłapane pierwotnie w XVII wieku. Była to prawdziwie syzyfowa praca, w trakcie której okazało się, że naprawy wymagają nie tylko te elementy, które w widoczny sposób odpadają, lecz również te, które na pierwszy rzut oka były w dobrym stanie. Niestety przy najlżejszym dotyku, stare nici pękały, wręcz zamieniały się w pył i metalowe dekoracje odrywały się od podłoża. Aby zabezpieczyć cały ten haft, a następnie przyszyć ręcznie podszewkę i połączyć obie strony ornatu, poświęciłam ponad 300 godzin pracy. Jestem zadowolona z efektu, ponieważ moja ingerencja w haft jest zupełnie niewidoczna. Żałuję jedynie, że nie było więcej czasu i finansów na przeprowadzenie bardziej kompleksowej konserwacji. Warto było poczyścić cały haft w celu usunięcia ciemnego nalotu, a nawet uzupełnić jego brakujące fragmenty. Przy spłowiałej barwie tkaniny podłoża, pozwoliłoby to przynajmniej w przybliżeniu stworzyć pojęcie o pierwotnym pięknie tego niezwykłego obiektu - prawdziwego arcydzieła designu i rzemiosła XVII wieku. 

Tak wyglądała większość nici metalowych na bordiurze ornatu przed konserwacją

 Uporządkowany fragment haftu bordiury ornatu w trakcie konserwacji

 wić roślinna haftowana blaszką metalową. Blaszki połamane, pogięte, odpadają od powierzchni ornatu.

Ten sam fragment haftu po konserwacji. Usunięto małe okruchy blaszek, których nie dało się uratować, a reszta została uporządkowana i przyłapana do powierzchni ornatu tak jak pierwotnie.

P.S. Dawniej żałowałam, że nie poszłam na wydział konserwacji tkanin. Teraz widzę, że to była moja pierwsza i ostatnia taka praca. Zdecydowanie nie pod mój temperament. 



czwartek, 17 maja 2018

Wywiad z ornatem


Zapraszam do obejrzenia wywiadu na temat ornatu z II połowy XVII wieku, z kolekcji prywatnej Damiana Jamiołkowskiego. Ornat można oglądać na wystawie Sopockiego Domu Aukcyjnego - oddziału Warszawskiego przy Nowym Świecie. W tym samym miejscu ornat będzie wystawiony na aukcji już 23 maja o godz 19:00


środa, 16 maja 2018

suknia a la francaise w Sopockim Domu Aukcyjnym


Serdecznie zapraszam do obejrzenia wywiadu na temat sukni XVIII-o wiecznej ze zbiorów prywatnych Damiana Jamiołkowskiego, która pojawi się na aukcji warszawskiego oddziału Sopockiego Domu Aukcyjnego 23 maja. 

Suknia a la francaise z lat 1748-52, noszona przez szlachciankę na angielskiej prowincji lub w koloniach amerykańskich. Być może suknia ślubna. Najprawdopodobniej jedwabny adamaszek, z którego uszyta jest kreacja, został wyprodukowany przez Simonsa Julinsa ze Spitalfields na podstawie projektu Anny Marii Garthwaite. 


wtorek, 15 maja 2018

Noc Muzeów Warszawa 2018

Zapraszamy! - już w najbliższą sobotę 19 maja członkowie Towarzystwo Stanisławowskie podczas Nocy Muzeów przybliżą historię oraz oprowadzą po Pałacu w Centrum Europejskie Natolin  Więcej informacji pojawi się niebawem na stronie Noc Muzeów, Pałac w Natolinie, Zaczynamy od 20.00, do zobaczenia! — gotowy(a) do działania w: Zespół pałacowo-parkowy w Natolinie.