piątek, 30 sierpnia 2013

WOSKOWY KRÓL



barokowe portrety z wosku maja niesamowitą siłę wyrazu, dają iluzje obcowania ze zmarłym sprzed wieków. Wynika to z użycia naturalnych ludzkich włosów nie tylko do peruk portretowych, ale również wszczepiania ich w męskie policzki i brody dla efektu świeżo ogolonego zarostu i naturalizmu skóry. Autorzy figur, popiersi i reliefów woskowych, władali wiele pieczołowitości, by oddać ze wszelkim szczegółami prawdziwy wygląd portretowanej osoby - z jej wadami, zmarszczkami, niedoskonałością rysów. Jest to zatem przeciwieństwo malarskiej sztuki portretowej, która stawiała sobie za ce tworzenie wyidealizowanych wizerunków, pełnych jasności, przepychu i piękna. Portrety woskowe są natomiast werystyczne i mają w sobie coś z maski pośmiertnej - według mnie, są częścią wanitatywnego nurtu w kulturze baroku, nawet jeżeli nie były z rozmysłem tworzone pod tym kątem. 



Szczególnie interesujący jest jeden z kilku (ale jedyny jaki przetrwał do współczesności) portret Ludwika XIV -  relief z wosku, wykonany przez Antoine Benoista, który przedstawia króla w wieku 65 lat. Prawdopodobnie jest to jedyny wizerunek tego niezwykłego monarchy, który daje nam pojęcie o jego prawdziwym wyglądzie. Charakterystyczne cechy twarzy Króla Słońce, widoczne wyraźnie zwłaszcza w jego profilu, są oczywiście obecne na wszystkich jego podobiznach, od portretów malarskich, przez rzeźby i ryciny, a skończywszy na monetach i medalach. Jednak propaganda absolutyzmu wymagała nadawania oficjalnym wizerunkom króla boskiego charakteru. Ludwik XIV bardzo często występuje w ikonografii jako Apollo, a więc wielokrotnie sięgano nawet wprost po środki artystyczne dające efekt ubóstwienia jego postaci. Dzieło Benoista jest przeciwieństwem tych działań i pozwala spojrzeć na monarchę, jako na prawdziwego człowieka, w taki sam sposób jak patrzylibyśmy na jego twarz w chwili śmierci, wobec której (w myśl barokowej sztuki wanitatywnej) wszyscy są równi: królowie i zwykli ludzie. Śmierć odsłania zatem prawdziwy wizerunek, tak samo jak pragnął tego artysta tworzący portret woskowy.  


czwartek, 29 sierpnia 2013

THE INCREDIBLE TRIFARI

Nigdy biżuteria nie nie fascynowała mnie do tego stopnia, żebym rozpoznawała jej marki i przeglądała ich kultowe dzieła, zwłaszcza że w porównaniu z biżuterią minionych epok - ta obecna przedstawia sobą raczej obraz żałosny niż pełen splendoru. Zauroczyła mnie jednak firma Trifari, która czerpie inspiracje z wczesnego średniowiecza, baroku, połowy XIX wieku, regaliów i broni białej, a także ma na swoim kocie wspaniałe przykłady projektów w stylu art deco i lat 50'. Jestem absolutnie zachwycona:











































poniedziałek, 12 sierpnia 2013

D&G jesień zima 2013/14

Rok temu byłam pod wielkim wrażeniem kolekcji D&G na jesień i zimę 2012/13 w której dominowała czerń haftowana złotem w tradycyjny sposób. W tym roku jest podobnie i włoska firma wypuściła kolejne oszałamiające projekty tym razem inspirowane Bizancjum i wczesnym średniowieczem, które są mi wyjątkowo bliskie pod wieloma względami. Ależ ja bym chciała mieć to wszystko w swojej szafie! Torebki wyglądają jak relikwiarze, a sukienki maja sztywnośc ornatów.... :OOOO !!!!!!!!!! A poza tym wiele z tych pomysłów jest podobnych do moich z mojego dyplomu licencjackiego z 2009 roku ;D