W czasie dzisiejszego spaceru po oslo, moją uwagę przyciągneła witryna tutejszej cepelii:
W tym sklepie za bajońskie sumy można nabyć stroje reginalne. Dla Norwegów to żywa tradycja, tak samo jak dla naszych górali. Każde święto narodowe jest okazją do zakładania takich ubiorów. Bogactwo stroju tak samo jak dawniej wskazuje na status społeczny właściciela, zwłaszcza, że nawet sukienka dla małej dziewczynki kosztyuje około 2000zł. Ubiory te, są prawdziwym dziełem rzemieślniczym i w tym róznią się od współczesnych strojów podhalańskich, kóre często są badziewne i nie umywaja się do tych zabytkowych. W Norwegii natomiast stosuje się wspaniałe wełny, lny i jedwabie, niekóre ręcznie tkane, ozdaniane tradycyjnymi haftami, metalowymi galonami, ręcznie tkanymi taśmami. Do tego można skompletować piękną biżuterię.
W jednej z gablot (zdjęcia poniżej) prezentowane były staniki do sukienek uszyte z dobrych kopoii francuskich jedwabii XVIII wiecznych. Strój norweski nie ulega zmiennej modzie, lecz jest wierny tradycji. Szkoda, że u nas tak nie jest:
Męskie koszule ręcznie tkane z lnu haftowane. Tu ściegiem Holbeina u z dekoracją w formie ichniejszej parzenicy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz