Zdjęcię ie z panią kustosz Grażyną Patryn i "Luizą" podczas otwarcia wystawy
W końcu maja 2015 roku, miało miejsce otwarcie wystawy "Śladami Luizy" w Muzeum Regionalnym Krokowej przy zamku w Krokowej. Miałam przyjemność pomagać pani kustosz Grażynie Patryn w przygotowaniach tego przedsięwzięcia. Wykonałam rekonstrukcję sukni hrabiny Luizy, której poświęcona jest wystawa, a także z przyjemnością wypożyczyłam moją kolekcję tkanin historycznych, która została zaprezentowana w kontekście przemian w modzie od końca XVII, do końca XVIII wieku. Zależało nam na tym, żeby przybliżyć zwiedzającym codzienność hrabiny i świat w jakim się wychowała, a potem rozpoczęła swoją działalność. Kontrast pomiędzy stylem sukni Luizy, a modą wcześniejszą, pozwala lepiej zrozumieć skalę przełomów kulturowych i obyczajowych jakie miały miejsce pod koniec XVIII wieku.
Zdjęcie z wystąpienia na temat sukni Luizy w czasie otwarcie wystawy.
A tu z panem hrabią - potomkiem hrabiny Luizy i częścią gości wystawy.
Proszę jak pięknie prezentuje się moja kolekcja w gablotach :)
A na tym zdjęciu, u góry po prawej widać portfel z przełomu XVIII i XIX wieku, który wypożyczyła nam ze swojej kolekcji Zuzanna Żubka Chmielewska :)
Pastel - portret hrabiny, który ponad rok temu przesłała mi mailem pani Grażyna Patryn, był pierwszy raz publikowany na wystawie. Autor jest nieznany. Ten portret zachwycił mnie od pierwszego wejrzenia. To właśnie na jego podstawie miałam wykonać rekonstrukcję sukni. Jak widać, dół portretu jest zniszczony, więc rekonstrukcja była prawdziwym wyzwaniem. Datowałam obraz na około 1793 rok i przeprowadziłam analizę porównawczą, a następnie opracowałam najbardziej prawdopodobną wersję:
rysunek techniczny - rekonstrukcyjny
Opis techniczny sukni:
Rekonstrukcja sukni hrabiny Luizy von Krockow jest wykonana na podstawie portretu nieznanego autora datowanego na około 1793 rok. Została odtworzona dzięki analizie porównawczej portretów kobiecych i rysunków żurnalowych z tego samego okresu, a także wykrojów historycznych opracowanych przez uznanych badaczy. Mimo uszkodzenia dolnej części portretu, można odnaleźć na nim ślady zarysu zdublowanego rękawa, oraz krawędzi stanika, które sugerują model sukni. Kolorystyka i wykończenia, zostały dobrane na podstawie dedukcji odnoszącej się do ogólnych gustów i poglądów hrabiny, a także najczęściej pojawiających się zestawów kolorystycznych i form mankietów, guzików, zapięć - występujących w modzie połowy lat 90. XVIII wieku. Suknia łączy w sobie modele a la anglaise i turquerie, posiada stanik usztywniany fiszbinami, podwójny rękaw, z czego spodni krojony jest na sposób męski w ramach maskulinizacji mody kobiecej, oraz poduszki podnoszące suknię na lędźwiach.
Ta rekonstrukcja to było prawdziwe wyzwanie, nigdy wcześniej nie szyłam tak precyzyjnie. Oczywiście nie wszystko jest doskonałe - sposób łączenie tkanin i opracowanie połączenia podwójnych rękawów wykonałam intuicyjnie. Ale krój wykonany przy pomocy podobnych form u Nory Waught i ogólna forma sukni, wyszły mi w sposób zadowalający :)
Wysokiej klasy pastelowy portret hrabiny Luizy von Krockow, stał się inspiracją do stworzenia rekonstrukcji sukni tej światowej damy. Ubiór hrabiny nie tylko nie nosi znamion prowincjonalizmu, ale stanowczo wykracza poza zwyczajne naśladownictwo najnowszej mody i stanowi doskonały przykład świadomego i artystycznego kreowania swojego wizerunku. Każdy element portretu i widniejącego na nim stroju, niesie ze sobą informację na temat gustów, umysłowości, charakteru hrabiny, oraz jej epoki. Jedną z najbardziej wyrazistych cech portretu jest weryzm, który z cała pewnością wynika z decyzji Luizy o takim sposobie portretowania, który nie kryje defektów urody, lekko starzejącej się już damy. Wynikało to zapewne z ducha czasów - około roku 1793, królował neoklasycyzm oraz filozofie oświeceniowe - naturalizm, materializm, utylitaryzm, poglądy republikańskie i idee Rousseau. Zaowocowało to powrotem do weryzmu w sztuce, który stał w opozycji do wyidealizowanych i odrealnionych wizerunków w stylu rokokowym. W II połowie XVIII wieku, co raz częściej rezygnowano z upiększania wizerunków, a wręcz pod koniec stulecia, artyści zwracali się w stronę karykatury i dekonstrukcji.
Hrabina decydując się na werystyczny portret podkreśliła swoje nowoczesne poglądy, niezależność i tożsamość jako kobiety. Pokazała, że jej wartość nie leży w urodzie, ale sile umysłu i charakteru.
Portret jest utrzymany w silnej stylizacji neoklasycystycznej. Jego surowość leży nie tylko w weryzmie, ale również w technice malarskiej odchodzącej od akademizmu. Odwołuje się to do poglądów republikańskich propagujących skromność, obywatelskie cnoty, patriotyzm, równość i zaangażowanie w sprawy społeczne. Te cechy możemy znaleźć również w ubiorze Luizy. W porównaniu do mody wcześniejszych dekad, jej suknia jest ascetyczna, skromna, pozbawiona ozdób. Ponadto kolor miedziany, kojarzony był z antykiem i modnymi wśród kolekcjonerów, metalowymi artefaktami pochodzącymi ze starożytnego Rzymu. Czerń związana była z poglądami republikańskimi, zwłaszcza do Stanów Generalnych, a także z melancholią romantyzmu. Suknia jest niczym manifest, który przeciwstawia możliwości ludzkiego umysłu i społecznego zaangażowania - próżności i oderwania od rzeczywistości, które cechowało barokową kulturę arystokratyczną. Dopełnieniem kreacji, jest artystyczna stylizacja głowy w formie welonu Westalki przypiętego do fryzury za pomocą zielonych wstążek upiętych w formie wieńca laurowego.
Wszystkie te elementy ubioru i obrazu tworzą wizerunek hrabiny, jako nowoczesnej, pełnej zapału, inteligentnej kobiety, zaangażowanej reformatorsko. Luiza należała do tzw kategorii "dam filozofujących", ale jej wybitna osobowość wykraczała poza modne postawy.
Z pleców jestem bardzo zadowolona, na lędźwiach podwiązane poduszki
I aż 7 metrów tafty zmarszczonej u dołu stanika!!!!
ręcznie rzecz jasna!
A wszystko zaczęło sie od tego:
podrzeźbiałam steropianowy manekin tak, żeby miał formę mojego tułowia w gorsecie xviii wiecznym. I zaczęłam kroić, oczywiście z folii ;)
a teraz rękawy, nad którymi pracowałam trzy calutkie dni, to była najtrudniejsza rzecz jaką kiedykolwiek robiłam, nawet suknia mantua to przy tym drobiazg:
rękaw wewnętrzny i u dołu zewnętrzny:
no i pierwszy raz zrobiłam coś z podszewką - na szczęście z sukcesem :)