wtorek, 22 listopada 2016

Mój syn Maksymilian


Moi drodzy, muszę się Wam pochwalić, że ostatnio razem z Lidią Sadowską dokonałyśmy czegoś niebywałego - postawiłyśmy wspaniałą, profesjonalną scenografię mimo olbrzymich przeciwności. Dzięki niesamowitym zdolnościom Lidii, która potrafi załatwić wszystko, udało się zrealizować spory projekt bez wsparcia teatralnej infrastruktury i pracowni, bez asystentów i techników, a przede wszystkim z budżetem, który był o ponad połowę mniejszy niż w mojej pracy dyplomowej (sic!). Sukces zawdzięczamy wielkiemu poświęceniu i pracy charytatywnej całego zespołu życzliwych znajomych. Pragne więc z całego serca, jeszcze raz podziękować za pomoc Piotrowi Słomczyńskiemu, Karolinie Piłatowicz, Bartkowi Sosnowskiemu, Kubie Wysockiemu i Robertowi Kowalczykowi. Jednocześnie zapraszam Was na spektakl "Mój syn Maksymilian", który od piątku można oglądać w teatrze Oratorium mieszczącym się w bazylice na Kawęczyńskiej.
reż. Marcin Kwaśny
wystepują: Ewa Ziętek, Łukasz Lewandowski, Dariusz Kowalski, Ksawery Szlenkier


Tak wygląda efekt końcowy, który jest o dziwo pełną realizacją moich projektów. Jestem wzruszona faktem, że wszystko stoi na swoim miejscu, i mamy świetną kompozycję (drewniane łuki są w rzeczywistości proste, tylko trochę się zniekształciły w obiektywie aparatu).
A tak wyglądała wizualizacja:


Na scenie powstała odtworzona cela św Maksymiliana Kolbe w przestrzeni, która w procesie spektaklu nabiera cech sakralnych - świątyni jako miejsca ofiary i tła dla misterium w ostatnim akcie.
A tu jeszcze kilka zdjęć z montażu, który trwał rekordowo długo - prawie trzy doby:







Na zdjęciu Lidia Sadowska, z którą wspólnie stworzyłyśmy scenografię.


A tu Piotr Słomczyński, który został naszym głównym technikiem i z resztą chłopaków postawił naszą scenografię z resztek i materiałów z odzysku.


W tle nogo Chrystusa - najpiękniejszy element scenografii, który wyrzeźbiła dla nas pani Ilona Buśkiewicz z pracowni modelatorskiej Opery Narodowej. Razem z Lidią malowałyśmy je i pokrywałyśmy płatkami złota. 






czwartek, 10 listopada 2016

"Trendy i Owędy"


Moi drodzy, mam przyjemność zaprezentować Wam nową publikację dla dzieciaków o historii mody, w która wniosłam swój skromny wkład jako redaktor merytoryczny. "Trendy i owędy" wydawnictwa Egmont może być fajnym prezentem dla dziewczyn w wieku (na moje oko) 6-12 lat. Zamieszczam też link do wywiadu ze mną na temat tej ksiązki i samej mody historycznej w Radio Czwórka:

http://www.polskieradio.pl/10/482/Artykul/1686931,Moda-przewrotne-zjawisko



"Trendy i Owędy" - Egmont
aut.: Alicja Budzyńska i Katarzyna Olech - Michałowska
ilustracje: Agata Raczyńska

środa, 9 listopada 2016

Modna Śmierć


Czy śmierć może być modna?
Wykład pt. "Wątki wanitatywne w barokowej modzie elit Zachodu"
Teza: Vanitas - vanitatum i Memento Mori to motto alternatywnego stylu życia i mody arystokracji w XVII i na początku XVIII wieku.

Prezentuję mój autorski temat o alternatywnej barokowej modzie związanej z estetyką "waniatatywną". Jest to moja interpretacja na podstawie tekstów źródłowych i ikonografii - jedno z moich najbardziej oryginalnych opracowań. Temat wpisuje się również w obecny okres listopadowy związany z odwiedzaniem cmentarzy i rozmyślaniem o śmierci.

cytowane teksty:

1.  Belmont Leo, Kapłanka Miłości na podstawie pamiętników Ninon de Lenclos, Katowice 1992

2. Chamfort, Charaktery i Anegdoty, Warszawa 2010

3. de Choisy, Pamiętniki opata de Choisy przebranego za kobietę, Warszawa 1992

4. Craveri Benedetta, Złoty wiek konwersacji, Warszawa 2009

5. Gaxotte Pierre, Ludwik XIV,  Warszawa 1984

6.Saint – Simon, Pamiętniki,  Warszawa 1984