wtorek, 17 października 2017

Pamiątki po królowej

      

Pantofelki Marii Antoniny z lat 80' XVIIIw. Zostały niedawno sprzedane na aukcji prywatnemu nabywcy za 62460 euro
Do naszych czasów przetrwało jeszcze sporo innych pantofli i muletów należących do Marii Antoniny.

         Władcy zazwyczaj nie pozostawiają po sobie zbyt wielu pamiątek w postaci przedmiotów osobistych. Ta zasada dotyczy szczególnie władców francuskich z XVII i XVIII wieku, ponieważ w dobie absolutyzmu, król uosabiający państwo zupełnie literalnie przestawał być osobą prywatną. Wszystkie jego rzeczy: ubrania, akcesoria, drobiazgi (nie mówiąc już o większych sprzętach i nieruchomościach) były własnością państwową, administrowaną przez odpowiednie departamenty dworskie. Raz na jakiś czas (o ustalonej długości odnośnie różnych ruchomości) przedmioty te były utylizowane i wymieniane na nowe. Np. stroje władcy pochodziły zasadniczo z głównego zamówienia składanego raz w roku. Przy tej okazji decydowano czy niektóre (nieliczne) ubiory z poprzedniego zamówienia, będą dalej używane, oraz o sposobie utylizacji pozostałych. Cześć z nich trafiała do skarbców kościelnych, część do różnych osób jako dary. Jednak przeważająca większość tych strojów rozkładana była na czynniki pierwsze i niszczona, by czyjeś pracowite rączki mogły wydobyć z nich wszystkie złote i srebrne nici (te tworzące hafty jak i te w strukturze tkaniny), wszystkie perły i inne cenne elementy, oraz guziki, koronki. Złoto i srebro oddzielano następnie od nici (na która były nawinięte) i przetapiano do ponownego wykorzystania. Ta niezwykła skrupulatność sprawiła, że nie dysponujemy dziś z niestety zachowanymi strojami Ludwików i ich królewskich żon. 
               Zupełnie inaczej było z królową Marią Antoniną, która nie tylko nie była zwolenniczką zasad kierujących maszynerią dworu francuskiego, ale też przyszło jej żyć w czasach  bardzo niespokojnych. Pod koniec jej dni, u progu rewolucji i w jej trakcie, nikt już nie przejmował się rocznymi zamówienia strojów - królowa i tak sprawiała sobie suknie bez opamiętania i kiedy tylko chciała; nikt nie utylizował jej ubiorów z powodów ekonomicznych - bo nawet moda dworska końca XVIII wieku nie często sięgała już po złote nici. A z resztą - Maria Antonina nigdy nie była dobra z ekonomii. Z tego względu, zachowało się sporo pamiątek jeszcze z ostatniego okresu jej "panowania", a jeszcze więcej z okresu jej uwięzienia. Wówczas inaczej już patrzono na osobiste przedmioty monarchini. Już dawno przestały one być narzędziem propagandy, lub własnością państwową (mimo, że zakupione z państwowej kasy). W więzieniu Temple i Conciergerie, wszystko czego dotknęła królowa stawało się jej intymną rzeczą, traktowaną jak relikwia przez monarchistów upodlonych w więzieniach i upokorzonych na emigracji. Pamiątki po Marii Antoninie przechowywano skrzętnie z pokolenia na pokolenie, czcząc je przez całe XIX -te stulecie. Dzięki temu zadziwiającą ich ilość możemy dziś oglądać ze wzruszeniem i refleksją. Kontynuując wczorajszy wpis postanowiłam zaprezentować tu wiele z nich (chyba wszystkich nie sposób) - takich mniej znanych,które powinny zaciekawić zarówno zwolenników jak i przeciwników tej kontrowersyjnej królowej.




 Jeden z ostatnich ubiorów królowej - stanik sukienki żałobnej. Po egzekucji królowa, Maria Antonina otrzymała zgodę na przestrzeganie żałoby i poprosiła o dostarczenie jej czarnego stroju. Przyniesiono jej sukienkę, która należała wcześniej do kogoś innego i była już zniszczona. Królowa sama cerowała i naprawiała ten strój. To w nim prawdopodobnie wystąpiła na swoim procesie. Obecnie stanik tej sukni znajduje się zbiorach prywatnych.


Czepek Marii Antoniny noszony przez nią w więzieniu. Nie jest to ten sam,który miała na sobie w drodze na egzekucję. Jej ostatnie nakrycie głowy było według źródeł wykończone falbaną i udekorowane czarnymi tasiemkami. 


Na zdjęciu ostatni list królowej do madame Elisabeth i skrawek sukni królowej w której została uwięziona. Jest to zatem fragment ostatniego eleganckiego stroju Marii Antoniny, zanim przyszło jej nosić dwie ascetyczne sukienki - czarną - żałobną i białą w której została zgilotynowana. 
Brązowa suknia w łąkowe kwiaty została pocięta od razu po śmierci monarchini i rozesłana w charakterze pamiątek. Nie ma stuprocentowego dowodu, że jest to pamiątka autentyczna, być może taka atrybucja jest tylko tradycją.

Poszetka na listy używana przez Marię Antoninę w Temple. Tradycja przypisuje królowej własnoręczny haft, jest to jednak ewidentnie romantyczna legenda z XIX wieku. Haft jest z pewnością dziełem profesjonalnej pracowni, a do jego wykonania niezbędne było odpowiednie krosno haftarskie. Trudno uwierzyć, że rewolucjoniści dostarczyli królowej do celi krosno haftarskie, jedwabny atłas, jedwabne nici i sztywniki, tylko po to aby mogła sobie wykonać modny pokrowiec na listy.
Do naszych czasów zachowało się więcej rożnego rodzaju jedwabnych portfeli, poszetek, torebek, zdobionych haftem, których własność przypisuje się Marii Antoninie.



Złoty pierścień z inicjałami i włosami Marii Atoniny, który należał do markizy de Soucy - guwernantki dzieci Francji.



Włosy Marii Antoniny w oprawie podarowane przyjaciółce - księżnej de Lamballe z dopiskiem "Tylko śmierć może przerwać naszą przyjaźń".


Stanik sukni z lat 80' lub początku lat 90' XVIII wieku należący do Marii Antoniny, który po jej śmierci jako pamiątka został wysłany do arystokracji na emigracji w Anglii.



Aby porzucić ponury nastrój, na koniec zamieszczam jeszcze przykłady dwóch ubiorów królowej, z czasów gdy nikt na dworze nie spodziewał się wybuchu rewolucji. Powyżej suknia dworska, którą królowa nosiła w latach 80' XVIII wieku. Atłas jedwabny w kolorze kości słoniowej dekorowany klasycystycznym haftem z motywem zwisających wstęg i bukietów z kwiatów i piór. Poniżej stanik sukni ceremonialnej z pistacjowej tafty, który Maria Antonina nosiła jako nastolatka.



wachlarz Marii Antoniny w muzeum Carnavalet


Prezentowane w tym poście przedmioty stanowią tylko niewielką część pamiątek, jakie zachowały się po królowej Marii Antoninie. Zachęcam do buszowania w sieci w poszukiwaniu innych. Możemy znaleźć między innymi listy królowej, więcej medalionów z jej włosami, kilka par butów, szatlenkę, porcelanę z której korzystała, odtworzone wnętrza jej komnat w Wersalu i Petit Trianon, próbnik tkanin jej sukien, oraz tkaniny zaprojektowane do jej apartamentów. Zachowały się też przedmioty związane z jej najbliższymi. Zwłaszcza sporo ubiorów należących do małoletniego Ludwika XVII.

3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy wpis. Dowiedziałam się też przy okazji co to jest poszetka. Dziękuje i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, poszetka to po prostu mała torebka, pokrowiec. To nie jest ścisły termin :-) pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. The blog are the best that is extremely useful to keep.
    I can share the ideas of the future as this is really what I was looking for,
    I am very comfortable and pleased to come here. Thank you very much!
    ผลบอลเมื่อ

    OdpowiedzUsuń