czwartek, 20 lutego 2014

Atys de Lully

Po tym żałosnym zwiastunie filmowym, zamieszczam link do czegos o wiele ciekawszego na poprawę nastroju. Udana (według mnie) próba rekonstrukcji barokowej opery z dworu Króla Słońce. Na zachętę mały fragment w którym występują panowie w ryngrafach, o genialnie opanowanych gestach - właściwie prawie się nie ruszają, jak to w barokowej operze - zastygają w pozach zaczerpniętych z grafik i malarstwa, by za chwilę dać popis trudnych partii baletowych. Do tego boska muzyka. Na Youtube można znaleźć również pełna wersję spektaklu - około trzech godzin barokowej uczty dla oka i ucha. I ten fenomenalny chór! 


5 komentarzy:

  1. Muzyka Lully'ego jest rzeczywiście piękna i wspaniała, to jeden z moich ulubionych kompozytorów. Na pewno bardzo przysłużył się rozwojowi baletu dworskiego za czasów Ludwika XIV - szczególnie podoba mi się jej pewnego rodzaju surowość i powściągliwość, ale też szlachetność (w zestawieniu z pełną ozdobników i fiorytur operą włoską). Można to chyba dobrze zaobserwować (czy raczej usłyszeć) na przykładzie tego recytatywu: https://www.youtube.com/watch?v=uL6EtdH3bho I sam film bardzo dobry, postać Lully'ego i sceny taneczne ukazane w niezwykły sposób.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam sie z Pania, ja lubie jeszcze bardzo Scarlattiego. W muzyce z tego okresu pociaga mnie bardzo polaczenie ceremonialnosci z melancholia ktora pirusza do glebi, moze to miala Pani na mysli mowiac o surowosci...

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba rzeczywiście użyłam nie do końca fortunnego określenia mówiąc o surowości, Pani ujęła to lepiej, pisząc że muzyka dawna ma w sobie dozę melancholii, która potrafi do głębi dotknąć.. to na pewno daje się dostrzec w muzyce Scarlattiego, o którym Pani wspomniała, ale tez np. Marais'ego czy Sainte Colombe'a, a u Lully'ego chyba właśnie przeważała ceremonialność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcialam Pani poprawiac, poza tym odnosnie muzyki mam raczej mala wiedze i zdaje sie wylacznie na intuicje

      Usuń
    2. Też mam niewielką i myślę, że w takim intuicyjnym odbiorze nie ma nic złego - sama w ten sposób słucham.

      Usuń