piątek, 5 lutego 2016

Genialna aranżacja kolekcji porcelany w Zwinger

Bardzo rzadko zdarza się sytuacja, w której zdolnych artystów obdarza się zaufaniem, pozwala się im na realizację ich wizji oraz przyznaje się im w tym celu odpowiedni budżet. Tak się stało w pałacu Zwinger, gdzie powstała nowa aranżacja wystawy kolekcji porcelany Augusta Mocnego. Projekt galerii powierzono Peterowi Merino, kontrowersyjnemu, ale bardzo utalentowanemu architektowi z Nowego Jorku, który jest znany z projektów luksusowych wnętrz apartamentów, butików domów mody i galerii wystawowych utrzymanych w duchu wysokiej klasy modernizmu z elementami pałacowego blichtru. Może się wydawać, że rokokowe klimaty leżą daleko od stylu, którym Marino projektował swoje dotychczasowe wnętrza i że powierzenie mu aranżacji wystawy w Zwingerze jest ryzykowne. Jak się okazało, ryzyko było opłacalne, a realizacja architekta okazała się jedną z najpiękniejszych aranżacji we wnętrzach muzealnych. Z wielkim rozmachem godnym ekstrawaganckim gustom arystokratycznym Sasów, oraz rzadko spotykanym znawstwem epoki, Peter Marino stworzył absolutnie genialną kompozycję. Stanowi ona kwintesencję egzotycznych gustów XVII i XVIII wieku. Wrzucam tu zdjęcia z tej galerii, która tak mnie zachwyciła i oczarowała.


Najbardziej charakterystycznym punktem galerii są dwa pawilony ogrodowe skonstruowane na podstawie słynnej serii ilustracji autorstwa Bernda Damsa i Andrew Zega - historyków architektury, którzy stworzyli kilkadziesiąt rysunków rekonstrukcyjnych związanych z XVII i XVIII wieczną architekturą ogrodową. Widoczny na tym zdjęciu obiekt został stworzony na podstawie namiotu chińskiego z ogrodów wersalskich (nie przetrwał do współczesności), który oryginalnie wyglądał tak:
`

Peter Marino w swoim projekcie wykorzystał dwa takie namioty, a pomiędzy nimi ustawił barokową altanę wykonaną z charakterystycznej dla epoki turkusowej kratownicy, zwieńczonej pagodowym dachem i ażurową kopułą. Pod namiotami, zostały umieszczone sztuczne skały złocone tradycyjnymi metodami złotniczymi. Skały pełnią funkcję postumentów pod zabytki porcelany. Uważam to rozwiązanie za wspaniały pomysł i strzał w dziesiątkę. Nie tylko stanowią one wspaniałe urozmaicenie i wyglądają bardzo oryginalnie, ale również są silnie osadzone w estetyce epoki i to z dwóch względów. Z jeden strony jako skalisty ornament zapożyczony ze sztuki orientalnej. Z drugiej strony pamiętajmy, że skała (i muszla), w swojej fakturze, strukturze i formie stanowi bezpośrednią genezę ornamentu i kompozycji rokokowej, proto rokokowej i w wielu aspektach również barokowej (patrz post na ten temat:
http://fashion-hi-story.blogspot.com/2014/05/w-poszukiwaniu-linii-groty.html )
Na ścianach stanowiących tło dla ekspozycji Peter Marino wykorzystał współczesne kafle, którymi nieco przełamuje historyczną konwencję wnętrza. Uważam je jednak za świetny wybór, ponieważ kojarzą się trochę z orzechowym fornirem i kolorystyczni, jak i fakturowo nie odcinają się od estetyki historycznej. Tyle, jeśli chodzi o omówienie tej aranżacji, a przy okazji polecam twórczość dwóch innych współczesnych artystów, których pracą są osadzone w podobnym klimacie i również stanowią rzadki przykład głębokiego zrozumienia sztuki późno barokowej i wczesno rokokowej:

Walton Ford:  http://fashion-hi-story.blogspot.com/2013/09/walton-ford-in-baroque-taste.html

Harrison Howard: http://fashion-hi-story.blogspot.com/2014/05/chinoiseries-harrison-howard.html

a jako uzupełnienie polecam filmik z arcy ciekawym wykładem z Muzeum Narodowego w Warszawie o modzie na porcelanę w XVII i XVIII wieku:

http://fashion-hi-story.blogspot.com/2014/09/moda-na-porcelane-w-europie-w-xvii-i.html






3 komentarze:

  1. Jestem bardzo za i bardzo mi się podoba! Pierwszy raz w Luwrze - wystawa Jeffa Koonsa. Cała wycieczka oburzona, ja zachwycona. Choć wolałabym za pierwszym razem zobaczyć Wersal jako Wersal. Udało się za drugim razem. Dalej: Musee Coqnacq-Jay (XVIII wieku) w Paryżu. Ekspozycja Christiana Lacroix, bardziej związana z muzeum niż wcześniej wspomniana. Bomba! Tę, o której piszesz, bardzo bym chciała zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Pani zachwyt nad tymi aranzacjami, które wymienila Pani w komentarzu, są bardzo ciekawe. Jednak są też bardzo współczesne i ich atrakcyjność polega na ich kontraście do wnętrz historycznych. Ja natomiast chciałam podkreślić silne osadzenie wystawy Marino w realiach przełomu XVII i XVIII wieku. Niebywale jest właśnie to, że jego projekt mógłby powstać w tamtych czasach, a jednocześnie jest również współcześnie czymś bardzo atrakcyjnym, zaskakującym i ekspresyjnym, a przy tym nie łatwym w odbiorze, bo wymaga wiedzy, wykształcenia, a przynajmniej wyobraźni. Także uważam projekt Marino za ewenement

      Usuń
  2. Rzeczywiście bardzo współczesna była wystawa Jeffa Koonsa, natomiast inaczej jest w przypadku tej Christiana Lacroix. Bardziej przypomina ekspozycję Marino. Stoi na styku współczesności z czasami, które pokazuje muzeum. Jestem przekonana, że część eksponatów, które wprowadził, mogłaby powstać w tamtych czasach, oczywiście z lekkimi zmianami. Nie zawsze byłam w stanie zorientować się, że np. ten dywan jest współczesny. Marzyłabym o porównaniu jej z tą, o której Pani pisze.

    OdpowiedzUsuń