Tak jak obiecywałam, wstawiam po kolei suknie do filmu "Odjazd na Cyterę". Dzisiaj deszabilka, na obrabianiu zdjęć zszedł mi calutki dzień, więc nic nowego nie uszyłam, ale co zrobić... Ta suknia zagra w oddzielnej sekwencji filmu, która będzie bardziej realistyczna niż większość scen. Z tego względu nie poddawałam tej sukni żadnej stylizacji ale pozwoliłam sobie na rekonstrukcję, aby podkreślić kontrast między nią a resztą kostiumów. Zrealizowałam ją na podstawie znanego kroju robe battante z jedwabnej tafty o różowej osnowie i zielonym wątku. Projekt sukni:
A oto efekt:
Pod suknią spódnica i niewielki panier
Bawet haftowałam metodami eksperymentalnymi. W pierwszej warstwie są rokaje haftowane na podkładach z reliefowym efektem, nicią metalizowaną, oraz sztuczne galony. Na to naaplikowałam różowy szyfon z którego powyprówałam wiekszość nici w efekcie czego powstała "przesiana" pajęczyna. Bawet jest dodatkowo wyszywany metalowymi cekinami i koralikami.
Jestem szczególnie zadowolona z mankietów, zawsze o takich marzyłam, wolę ten model zdecydowanie bardziej niż infantylne makiety pagodowe. Myślę, że udały się bardzo dobrze;)
Bardzo piękna, trudno znaleźć gdzieś rekonstrukcje tego modelu sukni. Rękawy rzeczywiście są obłędne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, niespodziewałam się komentarza w kilka sekund po publikacji:) To prawda że takie suknie rzadko są rekonstruowane, ale ja je bardzo lubię, za ich nieoczywiste piękno, za to jak się poruszają i niesamowity charakter;)
UsuńCudowny materiał! Musi pięknie współgrać z porannym słońcem.
OdpowiedzUsuńTo prawda, właśnie takie jest jego zadanie. Szukałam tkaniny która oddałaby klimat rokokowej wiosny i właśnie ten jedwab mnie zainspirował :)
Usuńrękawy prześwietne, chciałabym zobaczyć tę suknię w ruchu :) a są na blogu zdjęcia samego bawetu?
OdpowiedzUsuńNie ma oddzielnie bawetu ake zdjecie drugie jest duze i w dobrej rozdzielczosci, mozna sciagnac i powiekszyc zeby zobaczyc detale. Dziekuje :)
UsuńJest niesamowita! Ten swobodny i luźny krój świetnie podkreśla piękno i połysk jedwabiu, a chłodna zieleń sukni idealnie współgra z ciepłymi tonacjami bawetu. Jestem bardzo ciekawa, jak będzie prezentować się na kobiecie - planujesz może zrobić jej kiedyś jakąś sesję na modelce, czy pokażesz ją tak dopiero w filmie? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPlanuję sesje w lipcu albo w sierpniu, ale nie wiem czy zdążę. Wiem że nie lubisz tych deszabilek, czytałam Twoj post, pisałaś ze wygladaja jak stroje do ciąży. Dlatego tym bardziej dzeikuje za mile slowo. ja zawsze lubilam deszabilki, sa takie "stylistycznie przejsciowe" - wiesz o co chodzi ;)
UsuńJeszcze dodam że bawet jest w tym samym kolorze co różowy odcień na sukni:)
UsuńAle ja właśnie w tym poście wspomniałam też, że mam do nich ogromną słabość. Chyba zaczęły mi się podobać dzięki malarstwu Watteau, no i Troya :) Rzeczywiście, ten jedwab ma taką jakby "cieplejszą" poświatę, kojarzy mi się z przebłyskami zachodzącego słońca na wodzie :)
UsuńTy Gabi z pewnością idealnie zgrałabyś się z tą suknią!:) Sama rozkosz pozowania w otoczce metrów jedwabiu<3
Usuń