Jedną z barwniejszych postaci na dworze Ludwika XIV, była druga żona jego brata - księżna Liselotta, pochodząca z Niemiec i podobnie jak jej rodacy, rozmiłowana w stylizacjach egzotycznych. Nic więc dziwnego, że ulubione suknie, kazała sobie szyć z tkanin w stylu bizarre i wydaje mi się, że pozostawiła po sobie najwięcej portretów, które są tego dowodem. Nie wiem czy zebrałam je wszystkie, ale z pewnością większość. Pozowała
kilkakrotnie, ubrana w dziwaczne jedwabie: Hiacynthe'owi Riguardowi
(dwukrotnie w różnych sukniach), który namalował jej
najsłynniejszy portret, Pierrowi Gobertowi (trzykrotnie w różnych
sukniach), oraz kilku artystom, których nazwisk nie znamy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz