W biografii Ludwika XIV autorstwa Pierra Gaxotte'a, jest wiele opisów ubiorów ceremonialnych, ale sporządzonych nieprofesjonalnie. Nazwy tkanin są ewidentni pomylone (np. jest napisane że król brał ślub w stroje z sukna, a haft jest traktowany jako nazwa tkaniny), przez co nie można wyobrazić bobie tych strojów. Ale jest jeden ciekawy opis, który w kilku słowach, bardzo sugestywnie pokazuje na czym polegał symbolizm stroju ceremonialnego i hierarchii dworskiej, a z drugiej, jak wspaniałą królową była Maria Teresa.
Pani Osnabruck, która była obecna na ślubie Marii Ludwiki Orleańskiej, opowiada, że podczas mszy po królowej spływały grube krople potu pod suknią cięższa os końskiej uprzęży. Wieczorem Niemka została przedstawiona królowej przez diuka Orleanu: "Przysunął on świecę, bym mogła przyjrzeć się lepiej wspaniałym klejnotom, które miała na sobie królowa. Wzięłam świecę z rąk Monsieur, by dobrze obejrzeć z przodu i z tyłu tę, która je nosiła. Maria Teresa pokazywała jej palcem najpiękniejsze klejnoty: "Trzeba patrzeć na to" - mówiła - a potem wskazując na swą twarz: "A nie na to".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz