niedziela, 24 lutego 2013

Dyplom Part III

Zobacz też:
DYPLOM PART I
DYPLOM PART II

Kolejny etap pracy nad dyplomem - ukończyłam pisanie scenariusza, nad którym pracowałam właściwie dwa lata wciąż go okrajając, aż zamieniłam film fabularny w krótką pantomimę, a 50 postaci w 7. Poniżej brudnopis scenariusza wstępnie zaakceptowany przez promotora:


SCENARIUSZ DO FILMU "Odjazd na Cyterę"

osoby:
Grupa Maintenon (4 osoby)
ksiądz 
dama z wachlarzem
śpiewaczka
dziewczyna
grupa muzyków

Na początku na czarnym tle wyświetlane są wszystkie napisy (zamiast na końcu) w tym czasie słychać muzykę w typie melancholijnej miniatury klawesynowej, ale w zwolnionym tempie i spreparowaną w taki sposób, że brzmi głucho i z echem, jak gdyby wydobywała się z odległej głębi lasu. Trwa to dość długo – muzyka musi być zajmująca i przyzwyczaić widzów do swojej obecności w przestrzeni.

Obiektyw kamery jest przez cały film odrobinę zamazany - nierówne rozmycie obrazu.

Ekran stopniowo się rozjaśnia i widać świt – zimny półmrok o słabej widoczności. Grupa muzyków (3 – 4 osoby mężczyźni) widziani z daleka, siedzą na murku i krzesłach na kamiennej wyspie pod wierzbą płaczącą nad czarnym stawem. Natychmiast gdy ekran rozjaśni się na tyle, żeby ta scena była dostrzegalna, muzycy przestają grać – muzyka urywa się i słychać dźwięk składanych instrumentów. Zbierają swoje nuty, zabierają krzesła i odchodzą wgłąb wyspy (znikają za białą rotundą).

Kamera powoli i płynnie przesuwa się staw, który jest ciemny, otoczony ciemnymi drzewami i krzakami sponad których wydobywa się blada smuga świtu. Sponad stawu sterczą czarne obeliski i nieruchome postaci kobiece w wysokich czepkach z czarnej koronki (grupa Maintenon). W ciszy słychać tylko kilka naturalnych odgłosów np. szelest wiatru.

Kobiety stoją bez ruchu wpatrzone w dal z wyrazem zadumy. Kilka krótkich ujęć na nie z różnych stron.

Wstaje dzień (jest to pokazane w przyśpieszonym tempie metodą po-klatkową  kobiety wciąż są nieruchome. Obeliski przesuwają się bardzo powoli. Wszystko ulega zmianom poza damami.

Następnie kilka sekwencji podczas których damy przemieszczają się – gra gestów z wachlarzem – język migowy – reżyseria ciała (zobacz: reżyseria ciała - symbolika gestu , gest wachlarzem , gesty wachlarzem) dzieje się to bardzo powoli z elementami animacji po-klatkowej  Aktorki są potraktowane częściowo jak kukiełki. Łącznie tworzą rodzaj choreografii ale pozbawionej dynamizmu. Jest to podzielone na fazy:

  • w pierwszej chwili damy "ożywają", wykonują nieznaczne ruchy, np. Głową, ręką, oczami. Dama główna wykonuje gest wachlarzem, który jest rodzajem komendy uruchamiającej choreografię.
  • Po tym geście ujęcie na usta śpiewaczki, która zaczyna śpiewać, kamera powoli oddala się pokazując ją w całości. Jej pieśń przypomina trochę lament, który nie wydobywa się bezpośrednio z jej ust, lecz unosi nad całą sceną. Wrażenia dopełnia muzyka towarzysząca śpiewaniu, która słychać mimo braku muzyków.
  • Płynne przejście kamery np. za gestem śpiewaczki w stronę dam, które zaczynają przemieszczać się i przybierać pozy zaczerpnięte z grafik.
  • W tę scenę wplecione jest również pojawienie się tzw. damy z wachlarzem z własną choreografią, która następnie dołącza do reszty przechodząc przed ich szeregiem. Widzimy wtedy ich twarze przesuwające się przez ekran. Kobiety porozumiewają się subtelnie za pomocą drobnych zmian w wyrazie twarzy. (w ostatniej fazie nie ma już obelisków)

Następną scenę obserwujemy spomiędzy rzędu czepków dam, tworzących rodzaj przezroczystego parawanu przed kamerą. Widzimy jak parę metrów dalej jedna z dam, pomaga zejść do stawu księdzu w obfitej, drapowanej szacie, który stoi na skarpie. Następnie przyjmuje pozę do chodzenia i przyprowadza księdza do reszty postaci. Ksiądz jest surową postacią, zamrożoną w geście jak ikona.

Kadr zapełniony potarciami z bliska, nie widać scenerii spoza kostiumów, w centrum ksiądz oferuje ramię głównej damie, są otoczeni pozostałymi. Ta para z wolna wysuwa się na przód grupy i prowadzi ją w lewo. Pozostałe damy podążają za nimi bardzo powoli. Każda z nich porusza się utrzymując odpowiednią pozę i gest, poruszając tylko nogami. Na końcu "dama z wachlarzem", zostaje w tyle, zatrzymuje się na chwilę i odwraca za siebie, a potem idzie dalej. Ostatnią przechodzącą osobą jest śpiewaczka. Już nie śpiewa ale echo, czy ślad jej pieśni wciąż jest słyszalny.

Widok pustej scenerii wciąż z tą ledwie słyszalną muzyką. Kolory są zimne. Kamera bardzo powoli przesuwa się z lewa na prawo (jest to krótka droga) i obejmuje cały widok stawu, drzew i wyspy.

W ostatniej scenie widzimy młodą dziewczynę stojącą na skarpie i opierającą się o drzewo. Za drzewem stoi mężczyzna, jest prawie całkiem zasłonięty. Scenę obserwujemy jakby podglądając zza krzaków. Dziewczyna jest radosna i swobodnie ubrana w jasną suknię. Cały czas porusza się naturalnie.

Zbliżenie kamery na dziewczynę. Chce zejść po nierównym zboczu do wody, wyjmuje dla wygody z przodu stanika busk (usztywniającą deseczkę) i schodzi i stawu. Odwraca się i wyciąga ręce po miniaturę statku (z jasnego kartonu? - poda go jej mężczyzna który stoi z drzewem).

Jeszcze większe zbliżenie na dziewczynę, która ustawia statek na wodzie, ale ten nie płynie. Zapewne będzie się lekko przesuwał, lub kręcił na wodzie, albo się przewróci. Do tej pory cały czas słychać było jeszcze bardzo ciche echo poprzedniej pieśni, teraz ten dźwięk ucicha zupełnie. Dziewczyna zdaje się być wyrwana z poprzedniego stanu zabawy i jest zagubiona, nagle odczuła samotność, odwraca się w stronę towarzysza, ale jest sama.

Kamera pokazuje ją z daleka na tle całej scenerii, pośród której stoi samotnie i zadumana. Jest cisza, słychać tylko naturalne dźwięki parku.

Bardzo powolne wyciemnienie obrazu, w czasie którego, pod koniec, kiedy prawie nic nie widać, dziewczyna powoli odwraca się, sugerując odejście, ale tego już nie widać. Na końcu filmu nie ma już ani muzyki, ani napisów.


Jeszcze na jesieni miałam taki pomysł, żeby zrobić storyboard tego filmu w formie animacji, jednak nie potrafię uzyskać w ten sposób odpowiednich efektów, tempo ruchów jest zawsze nieodpowiednie. Zarzuciłam ten pomysł, ale wrzuciłam na youtube ten fragment animacji który zrobiłam do tej pory. Jako podkład dźwiękowy wykorzystałam fragment opery Scarlattiego, który będzie spreparowany i wykorzystany w filmie docelowym. Tutaj jest w surowej wersji i w żaden sposób niedopasowany do animacji. Zachowuję tą animację jako rodzaj próbki z etapów pracy na dyplomem: 


Uwaga! Oświadczam, że zarówno scenariusz, jak animacja i użyte w niej rysunki są moją własnością artystyczną i intelektualną i jako takie podlegają ochronie na mocy ustawy o prawach autorskich. Nie zgadzam się na ich kopiowanie, wykorzystywanie do innych prac, publikowanie gdziekolwiek bez mojej zgody i manipulowanie ich zawartością.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz