DYPLOM PART I
DYPLOM PART II
Kolejny etap pracy nad dyplomem - ukończyłam pisanie scenariusza, nad którym pracowałam właściwie dwa lata wciąż go okrajając, aż zamieniłam film fabularny w krótką pantomimę, a 50 postaci w 7. Poniżej brudnopis scenariusza wstępnie zaakceptowany przez promotora:
SCENARIUSZ
DO FILMU "Odjazd na Cyterę"
osoby:
Grupa
Maintenon (4 osoby)
ksiądz
dama
z wachlarzem
śpiewaczka
dziewczyna
grupa
muzyków
Na
początku na czarnym tle wyświetlane są wszystkie napisy (zamiast
na końcu) w tym czasie słychać muzykę w typie melancholijnej
miniatury klawesynowej, ale w zwolnionym tempie i spreparowaną w taki
sposób, że brzmi głucho i z echem, jak gdyby wydobywała się z
odległej głębi lasu. Trwa to dość długo – muzyka musi być
zajmująca i przyzwyczaić widzów do swojej obecności w
przestrzeni.
Obiektyw
kamery jest przez cały film odrobinę zamazany - nierówne rozmycie
obrazu.
Ekran stopniowo się rozjaśnia i widać świt – zimny półmrok o
słabej widoczności. Grupa muzyków (3 – 4 osoby mężczyźni)
widziani z daleka, siedzą na murku i krzesłach na kamiennej wyspie
pod wierzbą płaczącą nad czarnym stawem. Natychmiast gdy ekran
rozjaśni się na tyle, żeby ta scena była dostrzegalna, muzycy
przestają grać – muzyka urywa się i słychać dźwięk
składanych instrumentów. Zbierają swoje nuty, zabierają krzesła
i odchodzą wgłąb wyspy (znikają za białą rotundą).
Kamera
powoli i płynnie przesuwa się staw, który jest ciemny, otoczony
ciemnymi drzewami i krzakami sponad których wydobywa się blada smuga
świtu. Sponad stawu sterczą czarne obeliski i nieruchome postaci
kobiece w wysokich czepkach z czarnej koronki (grupa Maintenon). W
ciszy słychać tylko kilka naturalnych odgłosów np. szelest
wiatru.
Kobiety
stoją bez ruchu wpatrzone w dal z wyrazem zadumy. Kilka krótkich
ujęć na nie z różnych stron.
Wstaje
dzień (jest to pokazane w przyśpieszonym tempie metodą po-klatkową
kobiety wciąż są nieruchome. Obeliski przesuwają się bardzo
powoli. Wszystko ulega zmianom poza damami.
Następnie
kilka sekwencji podczas których damy przemieszczają się – gra
gestów z wachlarzem – język migowy – reżyseria ciała (zobacz: reżyseria ciała - symbolika gestu , gest wachlarzem , gesty wachlarzem)
dzieje się to bardzo powoli z elementami animacji po-klatkowej
Aktorki są potraktowane częściowo jak kukiełki. Łącznie tworzą
rodzaj choreografii ale pozbawionej dynamizmu. Jest to podzielone na
fazy:
- w pierwszej chwili damy "ożywają", wykonują nieznaczne ruchy, np. Głową, ręką, oczami. Dama główna wykonuje gest wachlarzem, który jest rodzajem komendy uruchamiającej choreografię.
- Po tym geście ujęcie na usta śpiewaczki, która zaczyna śpiewać, kamera powoli oddala się pokazując ją w całości. Jej pieśń przypomina trochę lament, który nie wydobywa się bezpośrednio z jej ust, lecz unosi nad całą sceną. Wrażenia dopełnia muzyka towarzysząca śpiewaniu, która słychać mimo braku muzyków.
- Płynne przejście kamery np. za gestem śpiewaczki w stronę dam, które zaczynają przemieszczać się i przybierać pozy zaczerpnięte z grafik.
- W tę scenę wplecione jest również pojawienie się tzw. damy z wachlarzem z własną choreografią, która następnie dołącza do reszty przechodząc przed ich szeregiem. Widzimy wtedy ich twarze przesuwające się przez ekran. Kobiety porozumiewają się subtelnie za pomocą drobnych zmian w wyrazie twarzy. (w ostatniej fazie nie ma już obelisków)
Następną scenę obserwujemy spomiędzy rzędu czepków dam, tworzących rodzaj
przezroczystego parawanu przed kamerą. Widzimy jak parę metrów
dalej jedna z dam, pomaga zejść do stawu księdzu w obfitej,
drapowanej szacie, który stoi na skarpie. Następnie przyjmuje pozę
do chodzenia i przyprowadza księdza do reszty postaci. Ksiądz jest
surową postacią, zamrożoną w geście jak ikona.
Kadr
zapełniony potarciami z bliska, nie widać scenerii spoza kostiumów,
w centrum ksiądz oferuje ramię głównej damie, są otoczeni
pozostałymi. Ta para z wolna wysuwa się na przód grupy i prowadzi
ją w lewo. Pozostałe damy podążają za nimi bardzo powoli. Każda
z nich porusza się utrzymując odpowiednią pozę i gest, poruszając
tylko nogami. Na końcu "dama z wachlarzem", zostaje w
tyle, zatrzymuje się na chwilę i odwraca za siebie, a potem idzie
dalej. Ostatnią przechodzącą osobą jest śpiewaczka. Już nie
śpiewa ale echo, czy ślad jej pieśni wciąż jest słyszalny.
Widok
pustej scenerii wciąż z tą ledwie słyszalną muzyką. Kolory są
zimne. Kamera bardzo powoli przesuwa się z lewa na prawo (jest to
krótka droga) i obejmuje cały widok stawu, drzew i wyspy.
W
ostatniej scenie widzimy młodą dziewczynę stojącą na skarpie i
opierającą się o drzewo. Za drzewem stoi mężczyzna, jest prawie
całkiem zasłonięty. Scenę obserwujemy jakby podglądając zza
krzaków. Dziewczyna jest radosna i swobodnie ubrana w jasną suknię.
Cały czas porusza się naturalnie.
Zbliżenie
kamery na dziewczynę. Chce zejść po nierównym zboczu do wody,
wyjmuje dla wygody z przodu stanika busk (usztywniającą deseczkę)
i schodzi i stawu. Odwraca się i wyciąga ręce po miniaturę statku
(z jasnego kartonu? - poda go jej mężczyzna który stoi z drzewem).
Jeszcze większe zbliżenie na dziewczynę, która ustawia statek na wodzie,
ale ten nie płynie. Zapewne będzie się lekko przesuwał, lub
kręcił na wodzie, albo się przewróci. Do tej pory cały czas
słychać było jeszcze bardzo ciche echo poprzedniej pieśni, teraz
ten dźwięk ucicha zupełnie. Dziewczyna zdaje się być wyrwana z
poprzedniego stanu zabawy i jest zagubiona, nagle odczuła samotność,
odwraca się w stronę towarzysza, ale jest sama.
Kamera
pokazuje ją z daleka na tle całej scenerii, pośród której stoi
samotnie i zadumana. Jest cisza, słychać tylko naturalne dźwięki
parku.
Bardzo
powolne wyciemnienie obrazu, w czasie którego, pod koniec, kiedy
prawie nic nie widać, dziewczyna powoli odwraca się, sugerując
odejście, ale tego już nie widać. Na końcu filmu nie ma już ani
muzyki, ani napisów.
Jeszcze na jesieni miałam taki pomysł, żeby zrobić storyboard tego filmu w formie animacji, jednak nie potrafię uzyskać w ten sposób odpowiednich efektów, tempo ruchów jest zawsze nieodpowiednie. Zarzuciłam ten pomysł, ale wrzuciłam na youtube ten fragment animacji który zrobiłam do tej pory. Jako podkład dźwiękowy wykorzystałam fragment opery Scarlattiego, który będzie spreparowany i wykorzystany w filmie docelowym. Tutaj jest w surowej wersji i w żaden sposób niedopasowany do animacji. Zachowuję tą animację jako rodzaj próbki z etapów pracy na dyplomem:
Uwaga! Oświadczam, że zarówno scenariusz, jak animacja i użyte w niej rysunki są moją własnością artystyczną i intelektualną i jako takie podlegają ochronie na mocy ustawy o prawach autorskich. Nie zgadzam się na ich kopiowanie, wykorzystywanie do innych prac, publikowanie gdziekolwiek bez mojej zgody i manipulowanie ich zawartością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz