Znalazłam przez przypadek piękny portret pani de Saint - Maurice autorstwa Josepha Duplesissa. Uwielbiam portrety na których strój jest pokazany bardzo dokładnie jak tu i można go przestudiować, zazwyczaj takie obrazy pokazują też pozy, miny i gesty, które były uważane za piękne w danej epoce, a to jest bardzo cenne, szczególnie dla kostiumologa. Myślę, że korzystanie z takich póz w niektórych filmach, byłoby bardzo ciekawym rozwiązaniem. Ten portret (lata 70') jest jednak pretekstem do opisu haftu szydłem.
Obraz przedstawia kobietę w negliżu - rannym stroju domowym. składa się z miękkiego stanika z dekoracją z marszczonej wstążki i guziczków, uwieńczonego różową, jedwabną kokardą (być może pod spodem jest luźno sznurowany gorset, który zwykle występował w negliżu, ponieważ w tym stroju również przyjmowano gości i załatwiano interesy - np. krawców, albo posłańców z listami i zaproszeniami przyjmowano rano, czyli do godziny 13 - 14 w buduarze w stroju negliżowym, często w tym czasie jednocześnie zmieniano strój na dzienny). Do tego jest spódnica z gazy haftowana szydłem na podszewce z różowego jedwabiu. W roki sukni sukni wierzchniej, występuje tu caraco również z gazy haftowanej szydłem nałożony na koszulę. Przy koronkowym kołnierzyku zwisają różowe wstążki, które można zawiązać.
Haft szydłem popularny był szczególnie w Anglii. Jest możliwy tylko na gazie, lub innej tkaninie z dużymi oczkami (by można było przełożyć szydło). Wzory tworzone są za pomocą ściegu łańcuszkowego, który powstaje przez plątanie nitki szydłem i przekładanie jej z jednej na drugą stronę tkaniny. Ponieważ zazwyczaj robiło się to na tamborku, haft szydłem był domeną kobiet i twórczości domowej i rzadko był zamawiany w profesjonalnym cechy haftarskim.
fartuszek opisany jako wiktoriański, ale takie same noszono w drugiej połowie XVIII wieku do dekoracji sukni dziennych.
Tu widać dokładnie ścieg łańcuszkowy i na jakiej zasadzie tworzony jest wzór.
podzielam Pani zdanie, mnie też bardzo podoba sie ten ranny strój
OdpowiedzUsuńszkoda że w dzisiejszych czasach nie ma czasu ani warunków, żeby tak się rano ubierać... Uwielbiam negliż Glenn Close w Niebezpiecznych Związkach
OdpowiedzUsuńhm, własnie, chyba,żeby stworzyć swój mini XVIII- wieczny świat, no i znaleźć trochę czasu... (też żałuję)
Usuńtrzeba rano wstac do pracy albo na uczelnie, no chyba ze sie jest milionerem jak arystokracja w dawnych czasach i miec majatek ktory zarabia sam na siebie. wtedy mozna tak spedzac czas ;)
OdpowiedzUsuńmyśle,że w jakiejś mierze, może małej, warto byłoby wygospodarować czas na takie przedpołudnie, chocby raz na jakiś czas, no oczywiscie będąc w posiadaniu takich strojów
Usuńmarzę o tym zeby miec jedna dobrze zrekonstruowana a la francaise, od lat. teraz wspolpracuje z krawcowa strojow historycznych i na moich wykladach od czasu do czasu cos szyjemy w ramach praktyki. wlasnie jestesmy w trakcie szycia robe a la francaise, na razie z surówki, ale moze uzbieram troche złota i za parę miesiecy uszyje sobie na podstawie tego co robimy teraz taka sama z tafty. p.s. jak uszyjemy do konca to wrzuce tu zdjecia
OdpowiedzUsuńświetnie, czekam z niecierpliwością, mam nadzieję, że również na modelce ją ujrzymy...:)
Usuńmałe sprostowanie - opisywany sposób haftowania to haft szydełkiem de Lunéville -jest to cieniutkie szydełko do obejrzenia
OdpowiedzUsuńhttp://www.brodely.com/index.php?cPath=85_23
Haft z szydłem to zupełnie coś innego - wiem bo sama haftuję w ten sposób:)
Nie rozumiem na czym polega sprostowanie. Nie można mówić haft szydłem, tylko trzeba mówić haft szydełkiem de Luneville? Chodzi Pani o to że muszę stosować zdrobnienie słowa "szydło" i dodawać tę francuską nazwę? To nie jest sprostowanie, tylko dodanie wiadomości o tym, że owo szydło nazywa się we Francji szydełkiem de Luneville, ale zapewniam Panią, że w angielskich opracowaniach nazywa się to po prostu szydłem. Musi Pani pamiętać, że haft to nie jakaś nauka ścisła i że w różnych krajach, różnych czasach, stosowano różne nazwy do tych samych technik, narzędzi itd. Więc nie ma żadnego sprostowania, tylko dodanie kolejnej wiadomości, która nie wyklucza poprzedniej
OdpowiedzUsuńZ punktu widzenia nauki :-) chciałabym, żeby obie Panie wyjaśniły jak haftowało się, nazwę to "zakrzywionym haczykiem" we Francji i w Anglii, bo mnie ciekawość zżera czy jednak są to różne sposoby, mam książkę, przedruk angielski - o haftowania dużych powierzchni wyszywa się specjalnym zaostrzonym szydełkiem na tamborku....łańcuszkiem. Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na rozwój dyskusji...
OdpowiedzUsuńnie ma co dyskutować- ja haftuję z szydłem/ w sposób,którego nauczyłam się od rosjanek/ i sprowadziłam również szydełko de Lunevill. Zapewniam,że są to zupełnie odmienne techniki haftowania i dwa różne przyrządy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Dorota Chmielewska