Kontynuując opis ubiorów z Museo del Traje, wrzucam dziś piękne przykłady strojów męskich z tamtejszej kolekcji. Każdy z nich jest obiektem wysokiej klasy, bądź dzięki cenne tkaninie i doskonałym kroju (wcześniejsze), bądź dzięki wyrafinowanej dekoracji i wymyślnej formie (późniejsze). Wszystkie są zachowane w doskonałym stanie, oczyszczone i odrestaurowane, dzięki czemu robią olbrzymie wrażenie i możemy podziwiać blask ich splendoru, który nie stracił nic ze swej świetności.
Jako pierwszy, przepiękny, klasyczny szustokor z błękitnego adamaszku, obszyty gęsto srebrnym galonem. Stanowi przykład wyrafinowanej elegancji w stylu Pompadour - lata 1750'-60'
Następnie niezwykle bogata i wyszukana kamizela z lat 60' (Andaluzja). Błękitny kolor tafty jedwabnej związany był z modą na francuszczyznę, ale wykończenie stanowi hiszpańska złota koronka - puntos de Espana. Jest nie tylko niezwykle piękna, ale również szeroka, a więc bardzo kosztowna. Dzięki niej kamizela wygląda imponująco. Wrażenie przepychu, potęguje jeszcze zestawienie niebieskiego, czerwonego (w podszyciu) i złota - kolorystyka iście barokowa, stosowana przez samego Króla Słońce (np. słynny kaftan patentowy). Powyższa kamizela należała do wicehrabiego Guell.
Kamizela lata 30'-40', uszyta z tkaniny z charakterystycznym dla pierwszej połowy wieku (od lat 20') wzorem o dużych motywach przedstawionych naturalistycznie. Wykończenie złotym galonem. Rękawy wykonane są z surowego jedwabiu a nie z płótna jak bywało zazwyczaj w Anglii czy Francji. Nie mniej jednak widać pewną oszczędność: brak wzorzystego odcinanego mankietu, a tańsza tkanina zachodzi aż na ramiona z czym można się spotkać rzadko - zazwyczaj w kamizelkach końca wieku. Poza tym jak widać na przykładzie tej, wcześniejszej i poniższej kamizeli, w obiektach tego typu pochodzenia hiszpańskiego, unikano zgrzebnego płótna. Tradycyjna arystokracja ubierała się wykwintnie nie tylko na pokaz, ale również dla zasady i utrzymania pewnego poziomu. Prawdopodobnie, jeżeli nie byli wystarczająco majętni, to woleli mieć mniej, strojów, ale porządnych, niż więcej ale oszczędnych, byle być modnym. Jest to zupełnie inna tendencja niż w liberalnych społeczeństwach amerykańskich, francuskich, czy angielskich.
Kolejna kamizela jest znacznie wcześniejsza, muzeum datuje ją na lata 20' - 40', ale moim zdaniem można zdecydowanie ograniczyć się do lat 20' i asekuracyjnie dodać lata 30'. Uważam tak ze względu na długość kamizeli - zapewne sięga kolan jak w pierwszych kamizelach do szustokorów. Uszyta jest z jedwabnego adamaszku broszowane w duże motywy dość abstrakcyjnych kwiatów (z początków tendencji do naturalizmu). Wzory adamaszkowe stanowią rodzaj supraportu - w pomniejszonej skali powtarzają wzór broszowany. Znów mamy przykład stroju kosztownego, uszytego w całości z eleganckiej tkaniny.
Zanim przejdę do ubiorów z drugiej połowy wieku, chcę zwrócić uwagę na doskonałość kroju. Ubiory mają wspaniałą, przestrzenną formę, idealnie leżą i przylegają do sylwetki, nie tracą nawet wisząc na wieszaku (oczywiście są odpowiednio eksponowane, ale to i tak wielki sukces). Ten efekt uzyskano dzięki szyciu po łukach, wzdłuż falujących - anatomicznych linii, a nie na płasko, stąd zawsze gorszy wynik uzyskamy próbując zszyć płasko historyczne kroje na maszynie.
Wiśniowy habit a la francaise z lat 70'. Z jednej strony naśladuje wzorce francuskie, z drugiej na tle tamtejszych pięknych, ale tworzonych na jedno kopyto, powtarzalnych strojów, wyróżnia się indywidualnym charakterem. Jest niepowtarzalny dzięki bardzo przemyślanemu projektowi, łączącemu hiszpański przepych z zachodnioeuropejską modą. Jest w nim coś bardzo specyficznego, czego nie umiem do końca wyjaśnić, ale to sprawia, że trudno oderwać od niego oczy i oprzeć się wrażeniu jego wysokiej jakości, tak trudną do osiągnięcia współcześnie. Wyjątkowy jest też fakt, że kamizelka nie jest szyta z atłasu w kolorze kości słoniowej jak to zwykle bywało w habit a la francaise, ale jest w kolorze kaftana wierzchniego. Wg. to sprawia wrażenie stroju mniej oficjalnego w nowoczesnym sensie, ale za to pełnego staroświeckiego splendoru.
Następny habit a la francaise to prawdziwy ewenement, który nie ma analogii w innych kolekcjach do tego stopnia, że trudno go odatować, stąd muzeum proponuje dość duży przedział czasowy: 1775-90'. Krój odpowiada bowiem wcześniejszym strojom tego typu, ale nowoczesne potraktowanie i brak ozdób jest raczej typowe dla końca wieku. Osobiście skłaniam się do tezy, że strój ma zapóźniony krój w związku z konserwatyzmem Hiszpanii i być może noszony był przez szlachcica spoza dużego ośrodka kulturowego. W związku z tym ja bym przyporządkowała go do ostatniej dekady XVIII wieku.
Projekt tego habit, jest tak nowocześnie potraktowany, że przypomina filmowy kostium markiza de Sade z "Zatrutego pióra". Jego niepowtarzalność i wysoka jakość artystyczna leży również w fakcie, że tkanina nie jest zupełnie biała, lecz bardzo blado różowa. Zwykła biel byłaby tu zbyt pospolita i oklepana. Obiekt ten jest niezwykle inspirujący, jego prostotę w połączeniu z mistrzowskim szyciem, odbiera się wręcz symbolicznie. Mamy wrażenie, że kryje się za tym jakieś głębsze znaczenie. Postać ubrana w taki kostium musi nabierać szczególnego wymiaru w otoczeniu innych ludzi, przybranych w jaskrawe stroje obszyte kolorowymi haftami i cekinami. Nie można wymyślić stroju, robiącego większe wrażenie w takiej grupie. Czuję, że kryje się za tym jakaś historia, tak bardzo jest to niezwykłe...
Frak - lata 90' z jedwabnej tkaniny z deseń z błyszczących i matowych prążków. Może nie ma w nim nic zupełnie wyjątkowego, ale stan zachowania i doskonałość kroju zasługują na uwagę. Zwykle kaftany męskie z powodu starości, lub złej ekspozycji, opadają żałośnie i nie pokazują swojej prawdziwej formy. Tu możemy zobaczyć prawdziwą formę (sterczącą) fraka w pełnej okazałości. Podobny frak ma na sobie Sebastian Martinez namalowany przez Goyę w 1792 roku:
Na koniec trzy bardzo ciekawe, zwłaszcza ze względu na oryginalne wycięcie kołnierzyków ubiory:
Klasycyzująca kamizelka z lat 1797-1800, wyjątkowa dzięki ukośnej aplikacji z malowanej w medaliony z antycznymi scenami tkaniny. Pierwszy raz spotkałam się z takim poprzecznym naszyciem, nie znam żadnej analogii tego typu rozwiązania. Uwagę zwraca też fantazyjny kołnierz wykładany który występuje też w poniższym stroju:
Jest to kurtka z ciekawym wycięciem (pozornie podwyższonym stanem aż do połowy piersi) z kamizelką do kompletu i skórzanymi kulotami. Rękawy są wykończone w typowy dla sportowych (do polowań) kurtek męskich noszonych przez całe niemal stulecie. Ubiór pochodzi z lat 90'.
Czarna kamizelka i ta brązowa kurtka są jednymi z trzech zaledwie zabytków które znam, a które posiadają tego typu fantazyjne kołnierze. Trzeci znajduje się przy fraku z lat 90' w zbiorach Metropolitan Muzeum, którego pochodzenie jest określone "prawdopodobnie Francja". A może jest to zwyczaj wywodzący się z Hiszpanii... Trudno to stwierdzic na podstawie zaledwie trzech obiektów. Musiałabym sprawdzić w XVIII wiecznych żurnalach czy trafię na coś podobnego i czy będzie to jakoś opisane. Poniżej wspomniana analogia z MET:
Na koniec ostatni strój męski z Museo del Traje z XVIII wieku, kolejna ciekawa kurtka:
Lata 90' jedwabny aksamit wykończony szenilową pasmanterią znów ze sportowo zapinanymi rękawami. Tu również mamy podniesiony stan kaftana. Ubiór ten po raz kolejny doskonale charakteryzuje hiszpańską estetykę: z jednej strony ma krój nowoczesny, dopasowany do sportowej i uproszczonej mody europejskiej końca wieku, ale zachował swój arystokratycznych charakter. Stanowi o nim szlachetna tkanina w iście królewskim kolorze zestawionym ze złotem i misternym wykonaniem (oraz wykończeniem). W dziwnej i wyrafinowanej harmonii, kurtka łączy estetykę niemal siedemnastowieczną z klasycystyczną końca XVIII wieku.