niedziela, 22 kwietnia 2012

Tkaniny bizarre na ubiorach świeckich

         Zachowane ubiory uszyte z tkanin w stylu bizarre należą do wielkiej rzadkości. Był to czas mody na suknie mantua, które w ogóle są wyjątkowo nielicznymi obiektami w dzisiejszych muzeach, a każda z nich stanowi perłę kolekcji. Wynika to z kilku przyczyn. Po pierwsze w okresie tak wczesnym, produkcja ubiorów była znacznie mniejsza niż w XVIII wieku i później, modne ubiory nosili tylko bogaci ludzie, a i ci byli na tyle oszczędni, że zużyte stroje przerabiali albo na sukienki dla dzieci, albo przerabiali na nową modę, lub wręcz wykorzystywali ich fragmenty do innych celów. Złote i srebrne nici, którymi gęsto przetykane były grube i kosztowne jedwabne lampasy i adamaszki, wyciągano i sprzedawano, aby nie zmarnować tego bogactwa, które dostrzegano tylko w samym kruszcu. Dlatego te jak i wiele innych ubiorów sprzed połowy XVIII wieku, które możemy dziś w nielicznych przykładach obserwować w kolekcjach muzealnych, są cudem ocalałe. 
           Z tak wyrafinowanych i cennych tkanin szyto oczywiście bardzo często paramenty kościelne, które już pokazywałam, ale również eleganckie suknie, kamizele i szlafroki, bardzo rzadko szustokory. Warto też sobie uzmysłowić, że wykorzystanie takiej tkaniny na szlafrok nie było marnotrawstwem, ponieważ robe de chambre, spełniał zupełnie inną funkcje kiedyś i dziś. Nasze współczesne szlafroki, maja być ciepłe, miękkie i miłe, wkładamy je gdy nikt nas nie widzi, tuż po kąpieli, lub po obudzeniu, albo włóczymy się w nich w chorobie i w czasie sesji. Ale eleganccy państwo w XVII i XVIII wieku, byli budzeni co rano przez służbę i ubierani w wytworny strój ranny. Mężczyzna wkładał koszulę, kamizelę, spodnie, banyan (szlafrok), oraz czapke domową i pantofle bez pięt (mulety); a kobieta koszulę, gorset, banyan, lub deszabilkę i mulety na obcasach. W tym stroju nie tylko chowali się przed wzrokiem ludzi, ale wręcz przyjmowali ranne, nieoficjalne wizyty gońców, usługodawców itd. Dlatego szlafroki najwykwintniejszych osób były szyte z bardzo drogich tkanin jak jedwabie w stylu bizarre.
             Na koniec tego wstępu chcę jeszcze zwrócić uwagę na to, że prezentowane tu stroje mają korzenie orientalne, wobec czego charakteryzują je duże, gładkie płaszczyzny, które znakomicie umożliwiły prezentację tkanin wielkoraportowych. Użycie jedwabi bizarre we wcześniejszej modzie, mijałoby się z celem, ponieważ wymagałoby pocięcia tych pięknych wzorów na małe kawałeczki, z których nie dałoby się odczytać ich rysunku, oraz zamysłu projektanta.

 Spódnica z francuskiej tkaniny w stylu pierwszej fazy datowana na 1710 rok w zbiorach Muzeum Sztuki i Rzemiosła w Zagrzebiu
 Suknia mantua z tkaniny w stylu drugiej fazy, być może francuska, niestety nie wiem w którym jest muzeum, wydawało mi się że w MET, ale nie mogłam tam znaleźć jej ponownie

 Słynna łososiowa mantua w MET z tkaniny prawdopodobnie włoskiej w stylu drugiej fazy, datowana na 1710-1714



 Mantua znana jako Valdemar Slot Gown (znaleziona na zamku Valdemar Slot Gown, była suknią ślubną tamtejszej pani) w Muzeum Narodowym w Sztokholmie

 deszabilka z odprutymi rękawami z tkaniny z stylu trzeciej fazy w zbiorach prywatnych (zdjęcie z aukcji)
 Caraco (po lewej)z tkaniny angielskiej w stylu drugiej fazy w jakimś małym muzeum angielskim.
 wenecka mantua z weneckiej tkaniny w stylu drugiej fazy
 suknia a la francaise z lat 40', z tkaniny z lat 30' Holenderska w MFA. Jak już pisałam holenderskie bizary przetrwały w modzie dużo dłużej, a fragment tej tkaniny pokazywałam już oddzielnie w poście o Holenderskich bizarach i tam ją opisałam.
 Kamizela w MFA z tkaniny w stylu trzeciej fazy. Adamaszek na rękawach również ma dziwaczne wzory.
 Kamizela w LACMA z francuskiej tkaniny w stylu drugiej fazy
 Kamizela w zbiorach jakiegoś rosyjskiego muzeum z takniny w stylu trzeciej fazy
 Kamizela w V&A z adamaszku z dziwacznymi wzorami w stylu drugiej fazy

 Kamizela z tkaniny włoskiej lub francuskiej w stylu drugiej fazy w zbiorach muzeum w Menchester
 I na koniec jeden z najpiękniejszych strojów jakie kiedykolwiek widziałam - szustokor (być może dziecięcy) z tkaniny włoskiej we wspaniałe srebrne wzory w stylu drugiej fazy w zbiorach MET



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz