Ten post będzie inny niż wszystkie, ponieważ w poniedziałek mam egzamin z tkanin w stylu bizarre, postanowiłam że przed spaniem powtórzę materiał pisząc tu wszystko co o tym wiem, a więc będzie trochę więcej testu niż zwykle. Poza tym już dawno czekałam na dobrą okazję by napisać tu o tym, ponieważ tkaniny bizarre są od jakiegoś czasu moimi ulubionymi w historii jedwabi europejskich. Informacje na ich temat są unikatowe, ponieważ rzadko są opisywane, i najczęściej można znaleźć o nich informacje w trudno dostępnych tekstach naukowych, głownie zagranicznych.
Skłonność ludzi baroku i rokoka do dziwactw jest doskonale znana, więc nie muszę niepotrzebnie robic o tym wstępu. W każdym razie z tego umiłowania wszystkiego co dziwaczne, rozwinęła się w tamtych czasach moda na egzotykę. Większość ludzi w ogóle nie podróżowała. Ubodzy rodzili się i umierali w tej samej miejscowości, nie widząc nigdy dużego miasta, morza, czy gór. Arystokracja odwiedzała tylko inne dwory na terenie swego kraju, albo innych krajów zachodnio i środkowo europejskich, rzadko zapuszczając się do Ameryki, jeszcze rzadziej do kolonii na bliskim wschodzie i w Indiach. Mężczyźni prócz tego podróżowali z armiami w czasie wojen, ale przecież nie były to wycieczki krajoznawcze.
W związku z tym ogólna wiedza o Azji (która najbardziej fascynowała ówczesnych) była bardzo mała i o daleko wschodnich krainach krążyły barwne legendy. Mimo, że od słynnej podróży Marco Polo do Chin, do połowy XVII wieku minęło prawie 500 lat, Chiny wciąż były dla Europejczyków najbardziej dziwacznym i nieznanym krajem. Właściwie tylko nieliczny kupcy docierali tak daleko, ponieważ od czasów Rzymu sprowadzano stamtąd towary przez pośredników - np. Persów. Dlatego też te unikatowe pryedmioty luksusowe sprowadzane z Indii, Chin i czasem z Japonii, robiły w barokowej Europie prawdziwą furorę, nie było nic cenniejszego, nic bardziej pożądanego, niż tkaniny, stroje, porcelana, laka, meble i bibeloty pochodzące z tych niemal mitycznych krain na końcu świata. Umiłowanie tych przedmiotów wpisywało się w ogólną modę na dziwactwa i kurioza. Niestety nadmierny import i brak popytu na towary miejscowe, stał się groźny dla gospodarek poszczególnych krajów europejskich. Arystokracja właściwie nie interesowała się jedwabiami włoskimi, angielskimi, czy francuskimi i jeśli tylko była okazja, kupowała produkty azjatyckie. By zapobiec kryzysowi gospodarczemu, władze wprowadziły międzynarodowy ban na te tkaniny pod koniec XVII wieku, a ów zakaz wycofano na początku lat 60' XVIII wieku. Nie udało mi się znaleźć dokładnych dat obejmujących początek i koniec tego embargo, być może coś przeoczyłam, ale też wydaje mi się że te regulacje handlowe były wprowadzane nierównomiernie. W różnych krajach w różnym czasie i z różnym zasięgiem, tzn. że mogły obejmować więcej lub mniej produktów, a i to zapewne ulegało ciągłej zmianie. W każdym razie przez kilkadziesiąt lat tkaniny dalekowschodnie, stały się niemal niedostępne, za wyjątkiem rzadkich przykładów przemytów.
W tej sytuacji deseniści europejscy stanęli przed wyzwaniem, by uratować przemysł jedwabniczy w swoich krajach, a to mogli uczynić tylko projektując tkaniny zgodne z egzotycznym gustem i głodem kuriozów. Tak powstało wzornictwo w stylu bizarre, co po francusku znaczy dziwaczny. Nazwa ta pochodzi z tytułu pierwszego opracowania na ten temat: "Bizarre designs in silks" autorstwa Vilhelma Slomana opublikowanego w Kopenhadze 1953 roku. Napisał o tym ksiązke i artykuły, oprócz niego pisała w tym samym czasie Szwecka badaczka Agnes Geijer, artykuły które korespondowały z tekstami Slomana, często były polemiczne, lub uzupełniające. Np. Sloman uważał początkowo że wzornictwo bizarre występowało tylko w XVIII wieku, natomiast Geijer wykazała, że ta moda rozpoczęła się już w XVII, oraz że występowała wcześniej faza wstępna. Było to przełomowe odkrycie dla historii europejskiego designu, ponieważ ujawniło zupełnie inną jego stronę. Do czasu publikacji tekstów Slomana i Geijer, uważano, że wspomniane tkaniny były produkowane w Azji i stamtąd importowane na zachód. Historycy dowiedli jednak, jak wszechstronne zdolności i umysły, oraz swobodną rękę mieli projektanci Włoscy, Angielscy, czy Holenderscy. Ich teksty wpłynęły na innego badacza - Petera Thorntona, który również poświęcił temu tematowi kilka artykułów, oraz rozdział w książce : "Baroque and Rococo silks" z 1965 roku. W Polsce jako pierwsza tym tematem zajęła się Maria Taszycka i nadała dziwacznym jedwabiom jeszcze jedną nazwę - tkaniny futurystyczne. Miała w tym dużo wyczucia, ponieważ abstrakcyjny charakter tego wzornictwa nadaje mu zdecydowanie ponadczasowy charakter. Poza tym publikacje na ten temat silnie zainspirowały artystów i projektantów połowy XX wieku. Proszę zwrócić uwagę, że pierwsze opracowania powstały w latach 50' i 60', w tych samych czasach gdy modne było wzornictwo psychodeliczne i futurystyczne. Uwaga jaka historycy zwrócili na jedwabie w stylu bizarre, odbiła się więc silnym echem na nowoczesnej sztuce użytkowej.
Tkanina na tym zdjęciu jest wypełniona abstrakcyjnymi ornamentami, które kojarzą mi się z statkami kosmicznymi Marsjan rodem z filmów Eda Wooda, aż trudno uwierzyć że pochodzi z 1705 roku.
Buty zaprojektowane przez Vivienne Westwood w latach 80', z drukowanej tkaniny we wzór zainspirowany poniższą tkaniną:
Tkanina Francuska lub Holenderska datowana na 1705 rok w zbiorach muzeum MFA. W tej samej kolekcji znajdują się buty, dla których posłużyła za inspirację.
Peter Thornton w swoich badaniach posiłkował się przede wszystkim jedynymi rysunkami projektowymi tego typu wzornictwa, jakie zachowały się do naszych czasów. Jest niekompletny zbiór projektów autorstwa Jamesa Lemana, należący do kolekcji V&A. James Leman był młodym angielskim desenistą związanym z najlepszą tamtejszą manufakturą jedwabi w Spitlafields. Jego prace są podpisane, oraz odatowane, dzięki czemu Thornton z łatwością podzielił okres trwania mody w stylu bizarre na trzy etapy rozwoju:
1695 - 1705 - faza egzotyczna
1705 - 1710/12 - faza abstrakcyjna, nazwana też przez Thorntona prawdziwym bizarem
1710/15 - 1720 - faza luxoriant
Wcześniej zwłaszcza we Włoszech występowała faza protobizarre.
Ten podział jest oczywiście umowny, wzornictwo w tym okresie miało różny charakter zależnie od ośrodka w którym powstało. Każdy kraj miał swoje gusta i preferencje, a ramy czasowe wyznaczonych przez Thorntona faz, są przyjęte wyłącznie na podstawie projektów angielskich. Mimo, to opierają się na nich wszyscy historycy, którzy określają czas powstania jedwabi w stylu bizarre we wszystkich muzeach. Właściwie nie ma innej możliwości, skoro jak wspomniałam, jedyne zachowane do naszych czasów i starannie odatowane projekty tego wzornictwa pochodzą ze Spitalfields.
Rysunek Jamesa Lemana z 1710 roku w zbiorach V&A
Główne ośrodki produkcji tkanin w stylu bizarre to manufaktury w Wenecji, Spitalfields, Amsterdamie i Lyonie, a oprócz tego kilka mniejszym i mniej znaczących, które później wymienię. Produkty tych wspaniałych warsztatów, były dziełem wielu niezwykle utalentowanych projektantów i rzemieślników. Są to tkaniny wyrafinowane i bardzo kosztowne stosowane na paramenty kościelne, suknie świecikie dworskie i odświętne, w wystroju wnętrz reprezentacyjnych, kamizele męskie, oraz luksusowe szlafroki (banyany sprowadzane ze wschodu od połowy XVII wieku, a potem również produkowane w Europie). Są to więc właściwie wyłącznie jedwabie o tle adamaszkowym, lampasowym lub gładkim, oraz dodatkowo broszowane we wzory jedwabiem i nićmi złotymi i srebrnymi. Szczególnie popularne były adamaszki z subraportem, czyli ze wzorem dwukrotnie przedstawionym: w głownej dekoracji broszowanej, oraz powtórzonym w formie cienia, czy echa w tle adamaszkowym; albo też wzór adamaszku stanowi uzupełnienie broszowanego:
Francuski adamaszek z dekoracją broszowaną srebrem - wzór subraportowy. druga faza - abstrakcyjna, w zbiorach muzeum w Lyonie.
Tkaniny te jak łatwo zauważyć są wielkoraportowe. Mimo że produkowano je stosunkowo wąskie (zwykle szerokość brytu wynosiła od 40 do 60 - 65 cm), motywy rozwijają się w pionie lub po skosie nawet na długość 80 cm. Było to typowe dla mody przełomu XVII i XVIII wieku, i wynikało ze znacznych zmian w ubiorze pod wpływami wschodnimi. Suknia mantua u kobiet, oraz szustokor i kamizela u mężczyzn, a zwłaszcza banyan, były szatami o korzeniach wschodnich, które dzięki swoim dużym i gładkim płaszczyznom dawały możliwość wyeksponowania wzoru i haftu. Wielkie motywy mogły być widoczne w całości i dawać ciekawe efekty w kompozycji sylwetki. Wzornictwo zaczęło sie wyraźnie pomniejszać dopiero w połowie lat 40' XVIII wieku, nie tylko na skutek zmiany gustu, ale również kroju ubiorów.
Ponieważ jedwabie w stylu bizarre pojawiły się na rynku Europejskim między innymi z powodu utrudnień w imporcie tkanin dalekowschodnich, jest zupełnie oczywiste, że główną inspiracją zachodnich desenistów, było wzornictwo chińskie, indyjskie, japońskie i perskie. Czerpali je ze sprowadzanych z tamtych krajów tkanin, grafik, porcelany, mebli i wszelkich bibelotów, oraz plansz Nieuhofa o których później jeszcze napiszę. Oprócz tego chętnie posługiwali się swoimi wyobrażeniami na temat dalekiego wschodu i łączyli rzeczywiste motywy z tamtejszej sztuki z wymyślonym. Były to postaci Chińczyków, wazy porcelanowe, dalekowschodnia architektura, rośliny egzotyczne, zwierzęta, owoce, owady i statki z dalekiego wschodu. Na równi z tymi egzotycznymi inspiracjami, szczególną rolę odegrały ornamenty, będące przestylizowanym, a czasami realistycznym przedstawieniem ryb i żyjątek głębinowych, dziwnych muszli i fragmentów raf koralowych. Są to inspiracje tak istotne, ponieważ przyczyniły się w ogóle do powstania ornamentu rokokowego z rokajem na czele, dlatego wiele motywów tego typu jest w zasadzie formami protorokajowymi. Ostatnia grupa inspiracji to rośliny zaczerpnięte z plansz botanicznych nie tylko przedstawiających egzotyczne okazy, ale również florę europejską, silnie przestylizowane, lub przedstawione realistycznie.
Na koniec tego posta, i zanim przejdę do następnych, w których będę kontynuować ten temat, postaram się wyjaśnić różnice między trzema stylistycznymi fazami rozwoju bizarre, wyznaczonymi przez Thorntona.
Pierwsza faza egzotyczna, wyraźnie miała za zadanie zrekompensować bogatym Europejczykom poważnie utrudniony dostęp do towarów daleko wschodnich. Nie widać tu jeszcze całkowitej swobody twórczej tak typowej dla późniejszych projektów. Są to natomiast próby kopiowania designu chińskiego. Motywy rozrzucone są na płaszczyźnie w dużych odstępach, lub występują w rzędach poziomych, lub pionowych, albo też połączone są nieśmiałymi skosami. Dominują elementy architektury orientalnej, lub pseudo orientalnej przedstawionej w charakterystycznej dla sztuki chińskiej i japońskiej - spłaszczonej perspektywie. Szczególnie charakterystyczne jest pomieszanie skali (również zapożyczone z Chin) polegające na łączniu maleńkich form architektonicznych, z wielkimi owocami itd.
Tkanina włoska (adamaszek z subraportem) pierwsza faza stylu bizarre (koniec XVII w.) w zbiorach MFA. Kompozycja jest pozioma, wyznaczona przez adamaszkowy wzór przedstawiający elementy chińskiej architektury, oraz uzupełniona przez dekorację broszowaną złotą i srebrną nicią w rośliny, wzgórza i miniaturowe pagody.
Jedwabna tkanina europejska z przełomu XVII i XVIII wieku (pierwsza faza bizarre) o gładkim tle broszowanym kolorowymi nićmi jedwabnymi, oraz metalowymi. Występują tu motywy pawi, papug, palm, fontann z chińską ornamentyką, dziwaczne słońca, oraz odpoczywający pasterz na skałach w otoczeniu trzody. Kompozycja swobodnie połączonych elementów powtarzających sie w poziomych rzędach jest zaczerpnięta z tkanin chińskich.
Druga faza stylu bizarre - abstrakcyjna, jest reprezentowana przez jedne z najbardziej dojrzałych artystycznie projektów w historii wzornictwa tkanin europejskich. Najpewniej została zapoczątkowana we Włoszech (w manufakturach Weneckich), skąd pochodzą wszystkie najbardziej wyrafinowane tkaniny. Wielkie abstrakcyjne motywy (często wielkopłaszczyznowe i całe broszowane złotem, lub srebrem na tle adamaszkowym z subraportem) przypominają statki kosmiczne, ale w rzeczywistości są inspirowane głownie rybami i żyjątkami morskimi. Można znaleźć wśród nich przestylizowane meduzy, skorupiaki, ośmiornice, płaszczki itd., oraz ornamenty zapożyczone z rafy koralowej. Dało to podwaliny do stworzenia w późniejszych dekadach (1730) ornamentu rokajowego. Doskoanły przykład takiej tkaniny widnieje na przykładzie powyżej (czerwony adamaszek z Lyonu ze srebrną dekoracją)
Ostatnia faza luxoriant, jest moim zdaniem wydzielona trochę na siłę. Często w tym okresie wciąż projektowano abstrakcyjne wzory, a te które są w stylu luxoriant, bardzo trudno odróżnić. Wg. Thorntona charakteryzuje je dominacja motywów kwiatowych nad abstrakcyjnymi i stopniowe dążenie do rezygnacji ze stylu bizarre na rzecz późniejszej mody na hiperrealistyczne kwiaty i owoce (np. w stulu Revela o którym już pisałam w poście "Stanik w Revela"). Wg. mnie ta faza najbardziej pasuje do wzornictwa francuskiego.
Na koniec wrzucam kilka przykładu współczesnych tkanin (tzn po drugiej wojnie światowej i obecnie), których wzornictwo przypomina styl bizarre, dzięki czemu wydaje się on na prawdę ponadczasowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz